Facebook and tech giants to target attacker manifestos, far-right militias in database
Dysponująca własną bazą danych organizacja, jaką utworzyły firmy technologiczne, to Global Internet Forum to Counter Terrorism (Globalne Forum Internetu Przeciw Terroryzmowi - GIFCT). Do tej pory skoncentrowana była na tropieniu w sieci przekazów ugrupowań islamistycznych, jak Al-Kaida, tzw. Państwo Islamskie czy talibowie.
Jednak w najbliższych miesiącach GIFCT rozszerzy kryteria poszukiwań niebezpiecznych treści o takie ekstremistyczne organizacje jak Proud Boys, Three Percenters, którzy zostali niedawno uznani w Kanadzie za ugrupowanie terrorystyczne, czy formacje neonazistowskie.
Reuters przypomina jednak, że usuwanie niebezpiecznych haseł, manifestów i treści w bazie GIFCT nie oznacza, że ekstremiści nie mogą publikować swych plików wideo, audio i tekstów na innych platformach.
GIFCT jest niezależną organizacją, powołaną w 2017 roku po naciskach, jakie rządy krajów europejskich i USA wywarły na wielkie firmy internetowe i technologiczne po serii zamachów terrorystycznych w Paryżu i Brukseli.
Baza GIFCT wyławia przede wszystkim treści publikowane przez organizacje i ugrupowania znajdujące się na liście sankcji Rady Bezpieczeństwa ONZ, a także emitowane niegdyś na żywo nagrania ataków terrorystycznych, jak zamach w meczecie w Christchurch w Nowej Zelandii w 2019 roku.
GIFCT bywa krytykowana zarówno za zbyt powolne tropienie niebezpiecznych treści, jak i odwrotnie - za ograniczanie swobody wypowiedzi w sieci. Do organizacji tej należą takie firmy jak Reddit, Snapchat, Facebook i należący do niego Instagram, Verizon Media, LinkedIn czy Dropbox.
Czytaj więcej:
Strzelanina w meczecie w Norwegii. "Napastnik w hełmie i mundurze"
DW: Internet promuje skrajnie prawicowy terroryzm
Zamachowiec z Christchurch skazany. Bezprecedensowy wyrok
MI5: Czujność wobec działań wrogich państw musi być jak wobec terroryzmu
Włochy: Oburzenie w związku z przywoływaniem Holokaustu w dyskusji o szczepieniach
Norwegia: 10. rocznica zamachów w Oslo i na wyspie Utoya. "Nie zostawiać nienawiści bez odpowiedzi"