Cookie Consent by Privacy Policies Generator website
Menu

Brytyjska dziennikarka zachwycona Gdańskiem. "Myślałam, że wylądowałam w Amsterdamie"

Brytyjska dziennikarka zachwycona Gdańskiem. "Myślałam, że wylądowałam w Amsterdamie"
Gdańsk okazał się sporym zaskoczeniem dla brytyjskiej dziennikarki. (Fot. Thinkstock)
Strajki, stocznie, starcia mieszkańców z policją i oczywiście Lech Wałęsa - to jedyne obrazy, jakie mają przed oczami przeciętni Brytyjczycy słysząc o Gdańsku. Podobnie uważała dziennikarka 'Daily Mirror' Sue Jolly, do czasu, aż sama nie odwiedziła Wolnego Miasta i przeżyła niemały szok.
Reklama
Reklama

"Zawsze uważałam, że to miejsce niewarte odwiedzenia" - poinformowała Sue Jolly na łamach portalu Mirror.co.uk. Nic więc dziwnego, że po wylądowaniu w Gdańsku Brytyjka pomyślała, że pomyliła loty. "Przez moment zastanawiałam się, czy przypadkiem nie jestem w Amsterdamie" - poinformowała.

"Widzę ludzi w ulicznych kawiarenkach, promenadę nad rzeką pełną drogich jachtów, a także piękne stare miasto z zapierającymi dech w piersiach budynkami" - przekazała dziennikarka.

"Nigdy nie sądziłam, że kiedykolwiek to powiem. Gdańsk jest czarujący" - dodała.

Wielu Brytyjczyków widzi polskie miasta wyłącznie przez pryzmat komunizmu. (Fot. Thinkstock)

Kobieta poinformowała czytelników o wielu ciekawostkach związanych z miastem oraz sposobach dotarcia na miejsce. Zwróciła uwagę, że Gdańsk znajduje się zaledwie dwie godziny drogi od Luton. 

Sue Jolly zachwyciła się nie tylko architekturą miasta, ale również jego bujną historią i wszechobecnym bursztynem, który nabyć można w niemal każdej formie.

"Kto by pomyślał, że w Gdańsku znajdziemy... lody. Mimo mroźnych zim w Polsce, Polacy je uwielbiają, przez cały rok" - zauważyła, zachwalając jedną z miejskich lodziarni. Nie bez znaczenia był również fakt, że "gałka loda kosztowała 50 pensów".

"W porównaniu do innych miejsc w Europie, wszystko w Polsce jest dużo tańsze" - oceniła.

Gdańska starówka zachwyciła Brytyjkę. (Fot. Thinkstock)

Brytyjka zachwalała również polskie plaże na Pomorzu, ich czystość i ofertę lokali gastronomicznych w okolicy. Przytoczyła przy tym słowa swojej koleżanki, która ostrzegała ją, że "w mieście można kupić tylko barszcz czerwony". Słowa te okazały się zupełnie nieprawdziwe, co dodatkowo zaskoczyło dziennikarkę. 

Na koniec kobieta zwróciła uwagę na jeszcze dwa inne miasta: Warszawę oraz Toruń. Przekazała, że "tętnią one życiem" i zachęciła wszystkich do odwiedzenia Polski.

    Reklama
    Reklama
    Kurs NBP z dnia 19.04.2024
    GBP 5.0615 złEUR 4.3316 złUSD 4.0688 złCHF 4.4787 zł
    Reklama

    Sport


    Reklama
    Reklama