Cookie Consent by Privacy Policies Generator website
Menu

Formula 1: Great return of fans to the Emilia-Romagna Grand Prix

Formula 1: Great return of fans to the Emilia-Romagna Grand Prix
F1 Grand Prix Emilia Romagna na autodromie Enzo e Dino Ferrari przyciąga rzesze fanów. (Fot. Getty Images)
There is great enthusiasm in Imola in the Italian region of Emilia-Romagna, which is filled with Formula 1 fans from many countries around the world. From Friday, a river of motorsport fans is constantly flowing into the city: trains, campers, cars. In total, over 130,000 tickets were sold.
Advertisement
Advertisement
News available in Polish

Bardzo przejęci są też mieszkańcy, bo Imola znów trafia na czołówki kronik sportowych za sprawą masowego powrotu publiczności.

Przed Grand Prix Emilii-Romanii na Autodromo Enzo e Dino Ferrari sprzedano na trzy dni imprezy rekordową liczbę wejściówek, a od wielu tygodni rezerwacjami zapełniły się wszystkie hotele i pensjonaty, także w promieniu wielu kilometrów od Imoli. Miejsc zabrakło także w wielu hotelach w Bolonii.

Po ulicach - podczas ulew, mżawek i chwil z ładną pogodą - poruszają się tłumy przybyszów, którzy opanowali też wiele prywatnych domów, wszystkie lokale gastronomiczne i każdą przestrzeń w rejonie toru.

Z całych Włoch i ze świata przyjechali wierni kibice teamu Ferrari, którzy wiążą ogromne nadzieje z tegorocznym sezonem po pierwszych sukcesach Charlesa Leclerca. Oni najbardziej rzucają się w oczy, przede wszystkim za sprawą czerwonych bluz, kurtek i czapek.

"Dowiedzieliśmy się, że w naszym rodzinnym mieście Viareggio Charlesowi ukradziono cenny zegarek, przyjechaliśmy go przeprosić, robimy zrzutkę na następny" - żartowali młodzi mieszkańcy Toskanii. Zapytali też: "Gdzie mamy zwyciężać, jak nie tutaj, w kolebce naszego teamu?".

Pociągami z Bolonii przyjechały tłumy brytyjskich i holenderskich kibiców. To przede wszystkim fani Lewisa Hamiltona i broniącego tytułu mistrza świata Maxa Verstappena - zaciekłych rywali w poprzednim sezonie.

Ale wielu miłośników ma też 22-letni Lando Norris.

"Jesteśmy z Bristolu, skąd pochodzi Lando, wspieramy go z całych sił" - przekazała grupa studentów w pociągu do Imoli. Mieli dużo szczęścia, bo udało im się znaleźć nocleg u kolegów w Bolonii.

Zadowolenie z wielojęzycznego tłumu wyrażają też mieszkańcy Imoli.

"Jak wspaniale, że wróciło do naszego miasta życie, że tylu jest młodych ludzi na ulicach, że tyle w nich radości mimo nie najlepszej pogody" - przyznał Giampiero, który wspomina, że gdy wyścigi Grand Prix odbywały się regularnie, mieszkańcy w najbardziej spontaniczny sposób gościli fanów Formuły 1.

"Niektórzy udostępniali teren na parkingi dla kamperów, inni urządzali grille i sprzedawali napoje. Dla wielu osób to był niezły biznes" - dodał z uśmiechem.

Jak zaznaczył, wyjątkowo smutne było Grand Prix w 2020 roku, czyli w pełni pandemii. Miało być pierwsze po długiej przerwie, a tymczasem przyniosło wiele goryczy w dramacie lockdownu.

"Wtedy i przed rokiem imprezy odbyły się przy drzwiach zamkniętych, bez publiczności. Nie zapomnę smutnych min tych, którzy mimo wszystko przyjechali, żeby choć usłyszeć ryk silników" - przypomniał miłośnik tego sportu.

Władze i mieszkańcy Emilii-Romanii bardzo cieszą się z powrotu rywalizacji i masowego napływu kibiców. W tym roku nie wprowadzono ograniczeń dotyczących liczby widzów, choć pozostał podstawowy wymóg przepustki covidowej.

Tysiące ludzi starały się w minionych dniach możliwie najbliżej dojść do coraz bardziej otaczanego kordonem bezpieczeństwa toru, by zrobić zdjęcie. Masowo oddawano też hołd przy pomniku kierowcy Ayrtona Senny, który zginął w Imoli 1 maja 1994 roku.

W niedzielę - zanim fani Formuły 1 zaczną patrzeć na tor - wzniosą oczy ku niebu. Nad autodromem przelecą samoloty włoskiej eskadry akrobatycznej Frecce Tricolori.

    Advertisement
    Advertisement
    Rates by NBP, date 06.05.2024
    GBP 5.0583 złEUR 4.3294 złUSD 4.0202 złCHF 4.4438 zł
    Advertisement

    Sport


    Advertisement
    Advertisement