Farage w USA chwali "globalną rewolucję"
"To, co się stało w 2016 roku, jest początkiem wielkiej globalnej rewolucji" - stwierdził Farage, łącząc czerwcowe referendum, w którym większość Brytyjczyków opowiedziała się za Brexitem, z listopadowymi wyborami w USA, które wygrał miliarder i celebryta Donald Trump kandydujący z ramienia Republikanów.
Zdaniem Farage'a, który jako lider Partii Niepodległości Zjednoczonego Królestwa (UKIP) nawoływał do Brexitu, w kampaniach poprzedzających oba głosowania chodziło o to, by kraj - odpowiednio Wielką Brytanię i USA - postawić na pierwszym miejscu. Jak zaznaczył, większość opinii publicznej była sceptyczna, czy takie podejście wygra.
"Zwyciężyliśmy!" - oznajmił, co spotkało się z gorącym aplauzem zgromadzonej publiczności.
Jego zdaniem, podobny rezultat może być w zbliżających się w tym roku wyborach w Holandii, Francji i Niemczech. A nawet jeśli popieranym przez Farage'a siłom nie uda się wygrać, to i tak "przesuną one środek ciężkości całej debaty" - podkreślił brytyjski polityk, który po wygranym referendum zrezygnował z kierowania UKIP-em.