Farage: "Brytyjczycy czują się nieswojo przez imigrantów"
Lider UKIP oświadczył, że mieszkańcy wschodniej Anglii „czują się bardzo niekomfortowo” ze względu na setki imigrantów, którzy osiedlili się w ich sąsiedztwie w przeciągu ostatnich 10 lat.
Eurosceptyczny polityk zapowiedział, że jeśli wygra wybory, to jednym z jego głównych celów będzie ograniczenie liczby imigrantów do 30 tysięcy osób rocznie. Cel ten ma zostać osiągnięty w 2018 roku. Obecnie – mimo obietnic Davida Camerona – liczba imigrantów, która przybyła na Wyspy w ubiegłym roku, wyniosła aż 300 tysięcy.
Zdaniem Farage’a, Brytyjczycy czuliby się znacznie szczęśliwsi, jeśli zmniejszyłaby się ilość obcokrajowców zamieszkujących Zjednoczone Królestwo.
„Jeśli udamy się do jakiegokolwiek miejsca we wschodniej Anglii i zapytamy mieszkańców jak czują się ze zmianami, jakie zaszły w ich rodzinnych miejscowościach przez 15 lat, to większość z nich odpowie, że niekomfortowo. Powodem tej sytuacji jest fakt, że ze względu na wysoką liczbę cudzoziemców ludzie nie są tak zintegrowani jak kiedyś” – wyjaśnił przewodniczący UKIP, cytowany przez dziennik „The Telegraph”.
„Poziom migracji netto, jaki jest akceptowalny, to 30 tysięcy osób rocznie. Taka liczba pozwoli nam czuć się dobrze we własnym kraju oraz poznać naszych zagranicznych sąsiadów" - dodał.
Nigel Farage powtórzył także swoje zdanie na temat imigrantów chorujących na AIDS.
"W tej chwili każdy chory może przyjechać do naszego kraju, zostać przebadany i dostać leki. Wszystko to kosztuje nas około 25 tysięcy funtów za jedną osobę. Nie powinniśmy się na to zgadzać" - przekonywał polityk.