Ewakuowano kilkuset imigrantów, którzy chcieli się dostać na Wyspy
Jak wyjaśnił prefekt, imigranci, wśród których jest wielu nieletnich, "zostaną przesłuchani, by zbadać sytuację każdego z nich". Około 250 imigrantów w ostatnich tygodniach przebywało w ośrodku wydawania bezpłatnych posiłków w Calais, a 70 w trzech squatach.
"Byłam w środku, gdy przyjechali gliniarze i zablokowali wszystkie wyjścia. Użyli gazu łzawiącego, by uniemożliwić ludziom ucieczkę" - poinformowała agencję AFP 25-letnia Celine, wolontariuszka, która była na miejscu wraz z około 30 aktywistami i wolontariuszami.
Pod koniec maja policja ewakuowała ok. 650 imigrantów z trzech obozów w pobliżu portu w Calais, tłumacząc, że było to konieczne, by uporać się z epidemią świerzbu. Od tego czasu kilkaset osób chcących dostać się do Wielkiej Brytanii koczowało w centrum, gdzie codziennie wolontariusze rozdawali im posiłki.
18 czerwca prefekt Pas-de-Calais zaapelował do imigrantów, by skorzystali z zakwaterowania we Francji i ogłosił, że jeśli przyjmą propozycję, ich wnioski o azyl zostaną wkrótce rozpatrzone.
Do końca maja w Calais zatrzymanych zostało ok. 3 tys. nielegalnych imigrantów w porównaniu z 300 w tym samym okresie rok wcześniej.
Od lat Calais przyciąga nielegalnych imigrantów, uciekających przed konfliktami i biedą z takich krajów jak Afganistan, Irak, Syria, Iran czy Pakistan. Wielu z nich liczy na nielegalne przekroczenie kanału La Manche i możliwość znalezienia lepszego życia w Wielkiej Brytanii.
W 2002 roku zamknięto ośrodek Czerwonego Krzyża dla imigrantów w Sangatte koło Calais. Zamiast niego powstały nielegalne obozy niespełniające warunków sanitarnych, także wykorzystywane przez przemytników ludzi. W 2009 roku policja zlikwidowała zwane "dżunglą" obozowisko imigrantów w porcie. Władze francuskie argumentowały, że koczowisko nie było placówką pomocy humanitarnej, lecz obozem stworzonym przez gang przemytników ludzi.