Cookie Consent by Privacy Policies Generator website
Menu

Europejczycy oburzeni planami radykalnego zaostrzenia przepisów imigracyjnych

Europejczycy oburzeni planami radykalnego zaostrzenia przepisów imigracyjnych
Odprawa paszportowa na brytyjskich lotniskach będzie wyglądać zupełnie inaczej po marcu 2019 roku... (Fot. Getty Images)
Mieszkający w Wielkiej Brytanii obywatele Unii Europejskiej nie kryją swojego oburzenia i obaw związanych z treścią dokumentu MSZ (Home Office) dotyczącego radykalnego zaostrzenia przepisów imigracyjnych - donosi 'The Guardian'. Dziennik wczoraj ujawnił treść 'przecieku'.
Reklama
Reklama

Dokument, do którego dotarli dziennikarze "Guardiana", został przygotowany przez urzędników podlegających bezpośrednio premier May, z pominięciem odpowiedzialnej za imigrację szefowej MSW. Ruch ten doprowadził do podziałów w brytyjskim rządzie – donosi "The Times".

Minister Amber Rudd w trakcie wakacji przekonywała przedstawicieli biznesu, że nie planuje radykalnego zaostrzenia istniejących przepisów.

"Te plany, datowane na ubiegły miesiąc, doprowadziły do podziałów wewnątrz rządu i niezadowolenia w Whitehall (nazwa londyńskiej alei, przy której położone są najważniejsze ministerstwa — przyp.red.), a część ministrów, w tym Amber Rudd, próbuje złagodzić zapisy, które uważają za zbyt drakońskie" - napisano w "The Times".

Na publikację artykułu obywatele UE mieszkający w Zjednoczonym Królestwie zareagowali według “Guardiana” niedowierzaniem, strachem i rozdarciem. Po publikacji, kontaktowali się z redakcją zarówno specjaliści, jak i pracownicy niewykwalifikowani.

“Mówili, że czują się, jakby żyli teraz we wrogim środowisku, że utracili wiarę w to, iż rząd pozwoli im pozostać w kraju po Brexicie” - komentuje dziennik.

Alexandrine Kantor, francuska inżynier z Oxfordu przyznała, iż zaczyna żałować decyzji o przyjeździe na Wyspy. “Zawodowo był to dobry ruch, ale na poziomie osobistym – już nie. Gdybym wiedziała, że w przyszłości będę miała prawo do pobytu tylko na 3 lata, nie zdecydowałabym się na to” - wyznała.

51-letni holenderski lekarz rodzinny Sebastian Kalwij zastanawiał się z kolei, czy będzie mógł praktykować na Wyspach po Brexicie. “Po prostu nie wierzyłem w to, co czytam. Kolejny wysmażony na poczekaniu pomysł zdesperowanego zespołu ds. Brexitu” - denerwował się lekarz z 22-letnią praktyką.

Bułgarka Deni Stoqnova przyznała, że poczuła się w Wielkiej Brytanii niechciana.“To mnie zasmuca. Cały czas się boję, że jako kasjerka będę zaklasyfikowana przez brytyjski rząd jako niewykwalifikowany imigrant. Nikt się z nami nie liczy” - żaliła się kobieta, z wykształcenia finansistka.

Inni czytelnicy mówili o “nieprzyjaznym środowisku” i obawach przed deportacją.

Także użytkownicy portalu Londynek.net przesyłają na adres redakcji szereg zapytań związanych z nowymi doniesieniami z Home Office - trudno bowiem zrozumieć nagłą zmianę podejścia brytyjskiego rządu do rezydentur, które po Brexicie mają "nie być ważne". Jak twierdzą doradcy imigracyjni, zapytani o to przez Londynek.net, w czasie, gdy negocjacje z Unią Europejską wciąż trwają, nic nie jest pewne i jedyne, co można doradzić Polakom, którzy jeszcze nie mają stałej rezydentury, to zbieranie wszelkich dokumentów potwierdzających swój legalny pobyt w UK (payslipy, rachunki za media, wyciągi z kont bankowych, korespondencja z urzędami itp.).

    Reklama
    Reklama
    Kurs NBP z dnia 18.04.2024
    GBP 5.0589 złEUR 4.3309 złUSD 4.0559 złCHF 4.4637 zł
    Reklama

    Sport


    Reklama
    Reklama