Cookie Consent by Privacy Policies Generator website
Menu

Eksperci: Nie łudźmy się, że zamachy się skończą

Eksperci: Nie łudźmy się, że zamachy się skończą
Tzw. Państwo Islamskie - zdaniem ekspertów - wiedziało o przygotowaniach do zamachu w Barcelonie. (Fot. Getty Images)
Zdaniem francuskich ekspertów, którzy komentowali dziś w mediach zamachy w Hiszpanii, nie należy się łudzić, że ataki terrorystyczne szybko się skończą i że położy im kres klęska tzw. Państwa Islamskiego (IS).
Reklama
Reklama

„Nie łudźmy się, mamy (tego) co najmniej na pokolenie” – ocenił były francuski deputowany, odpowiedzialny za przygotowanie ustawy antyterrorystycznej Sebastien Pietrasanta. W wywiadzie radiowym podkreślił, że bliska klęska IS nie położy kresu sytuacji, gdyż „są inne macki tego potwora”, jakim jest radykalny islam.

Francuskie media starają się odpowiedzieć na pytanie, dlaczego Barcelona stała się celem zamachowców. Dziennik „Le Monde” przytacza raport hiszpańskiego ośrodka analitycznego Real Instituto Elcano, według którego 45 proc. ludzi zatrzymanych z powodu powiązań z IS między czerwcem 2011 a majem 2016 roku miało obywatelstwo hiszpańskie, a 41 proc. marokańskie. Instytut twierdzi, że „miejski region Barcelony jest głównym skupiskiem dżihadystycznego terroryzmu w Hiszpanii”.

Romain Caillet, francuski historyk i specjalista od światowego dżihadyzmu, w rozmowie z francuskim radiem dla zagranicy RFI, zwrócił uwagę, że „Hiszpania była niegdyś częścią kalifatu Umajjadów”, a „dla islamu ziemie, które były muzułmańskie, nie mogą być w posiadaniu niewiernych”.

Ten ekspert przekonany jest, że poważnie należy traktować przyznanie się IS do zamachów. Jego zdaniem sformułowania komunikatu „agencji prasowej” organizacji, świadczą, że była ona poinformowana „zarówno o przygotowaniach, jak i o przebiegu zbrodniczych akcji”.

Socjolog Frederic Maas w rozmowie z radiem France Info oświadczył, że terroryści stawiają również na „podzielenie społeczeństwa, na nastawienie ludzi przeciw muzułmanom, którzy mogą się wtedy uważać za ofiary”. Jego zdaniem taki podział udało się uzyskać dżihadystom w Iraku, gdzie „całkowicie skłócono” szyitów z sunnitami. „Szczęśliwie we Francji takie skłócenie się nie powiodło, co chroni nas przed widmem wojny domowej” - uważa Maas.

Specjaliści występujący we francuskich mediach skupiają się na postępach w metodach walki z terroryzmem i na przystosowywaniu się organizacji dżihadystycznych do tych metod. Wyrazem tego może być „tani terroryzm": zamachy nożownicze lub, tak jak działo się to w Barcelonie, taranowanie samochodami.

„Ten atak pokazuje jak osobnicy zamieszkali w Europie ruszają do akcji po to, by mieć chwilkę chwały” – ocenił w wywiadzie dla dziennika „Le Figaro” profesor Mathieu Guidere, autor niedawno wydanej książki "La Guerre des Islamismes" (wojna islamizmów).

Dlatego, jak twierdzi profesor, „atak ten należy odłączyć od jakichkolwiek związków z polityką zagraniczną”. Jego zdaniem mamy tu do czynienia z kopią zamachu w Nicei (14 lipca 2016 roku - 86 zabitych). „Od tego czasu pojazd taran, metoda bardzo skuteczna i niekosztowna, jest wybierany przez wszystkie ugrupowania islamistyczne, które starają się o jak największą liczbę ofiar, o potężny oddźwięk w mediach przy minimalnej organizacji i kosztach”.

Guidere nie wyklucza, że „trwające od tygodni trąbienie mediów o klubie Barca w związku z transferem Neymara do PSG mogło zogniskować uwagę terrorystów na Barcelonie”.

Profesor ubolewa również nad „wielkim opóźnieniem Francji i Hiszpanii w dziedzinie obserwacji przestrzeni publicznej. W tych dwóch krajach jest 10 razy mniej inteligentnych kamer, niż w takich miastach, jak Londyn czy Waszyngton” – podsumowuje Guidere.

    Reklama
    Reklama
    Kurs NBP z dnia 18.03.2024
    GBP 5.0343 złEUR 4.3086 złUSD 3.9528 złCHF 4.4711 zł
    Reklama

    Sport


    Reklama
    Reklama