Eksmisja za dokarmianie gołębi? Mieszkańcy Islington dostali już listy
List otrzymali wszyscy zamieszkujący Palmer Estate na Tufnell Park. Pismo informuje o dużej skali problemu związanego z ptasimi zanieczyszczeniami oraz o stworzeniu stanowiska dzielnicowego "szpiega" - czyli osoby zatrudnionej po to, by sprawdzać czy któryś z mieszkańców okolicy nie dokarmia gołębi.
Pozornie błaha sprawa urosła do rangi dużego problemu i wzbudziła liczną konsternację wśród ludzi, którzy otrzymali list. Rada dzielnicy Islington szybko wytłumaczyła się jednak z jego treści i oświadczyła, że został on "wysłany przez pomyłkę". Dodatkowo wyraziła ubolewanie z powodu zdenerwowania tym mieszkańców.
28-letni Ryan Ross, który zamieszkuje okolicę, zwrócił uwagę, że najwięcej emocji wzbudziła informacja o nieznanej osobie, która ma obserwować ludzi i być kimś w rodzaju "gołębiego szpiega" czy "ptasiego detektywa".
"Skoro w liście wspominają o dużych kosztach sprzątania przestrzeni miejskiej, wydaje się być nielogiczne, że tworzą etat dla takiego pracownika. Czuję się dziwnie, że żyję w takim miejscu, gdzie ludzie są śledzeni po to, by się przekonać czy nie karmią ptaków. To po prostu śmieszne" - dodaje mężczyzna.
Dokument zawierał też podpartą profesjonalną analizą informację o skutkach, jakie niosą ptasie odchody dla zdrowia oraz wyliczenie kosztów sprzątania zanieczyszczeń z ulicy. Rangę problemu podkreślało zdanie: "Islington nie jest przygotowany na tego rodzaju zachowania ludzi".