Dżihadysta przyłapany na planowaniu ataku w Londynie. Wpadł przez nieuwagę
Ekstremista poinformował dziennikarza, aby zaparkował samochód-pułapkę w "jakimś tłocznym miejscu, gdzie jest pełno ludzi" na terenie Londynu.
Przez dwa miesiące "szkolił" dziennikarza jak ma wyglądać atak, który miał mieć miejsce w ubiegły poniedziałek. Do tego celu używał aplikacji Telegram, która umożliwia przesyłanie zaszyfrowanych wiadomości.
Dżihadysta przesłał swojemu "uczniowi" nawet poradnik jak wykonać bombę, a także dokument z listą najbardziej pożądanych miejsc ataku - znalazło się tam m.in. centrum handlowe, Big Ben oraz London Bridge.
Scotland Yard potwierdził całą sytuację i ponownie wezwał mieszkańców Londynu do zachowania czujności.
Po ataku w Nicei, organizacja SITE, która monitoruje media społecznościowe używane przez dżihadystów, poinformowała o zainteresowaniu terrorystów Londynem jako miejscem kolejnego uderzenia.
"Wyciągnij wnioski z tego, co było w Nicei. Zaparkuj samochód w zatłoczonym miejscu - w tym samym czasie możesz użyć również karabinu" - napisał dżihadysta dziennikarzowi. Poinformował go również, aby strzelał tak długo, aż skończą mu się naboje. Sama bomba z kolei miała być wykonana z ogólnodostępnych materiałów, takich jak fajerwerki.
Gazeta "The Sun" wykonała próbną bombę według instrukcji bojowników ISIS. Kiedy zebrała wszystkie dowody, przekazała je policji oraz opublikowała materiał o całym śledztwie. Do wiadomości publicznej nie trafiły jednak wszystkie szczegóły - policja i dziennikarze odmówili podania informacji, w którym centrum handlowym ma dojść do ataku.
"To bardzo pomocne, kiedy dziennikarze dzielą się z policją takimi informacjami" - skomentował przedstawiciel jednostki antyterrorystycznej Dean Haydon. Poprosił również wszystkich londyńczyków, aby anonimowo zgłaszali każde podejrzane zachowanie pod numer 0800 789 321.