Drug addicted Ryanair steward swiped £500 Nikon camera that tourist left on flight
Aaron Galloway zostawił swój warty 500 funtów aparat fotograficzny na jednym z siedzeń samolotu. 23-latek leciał z londyńskiego lotniska Stansted do Pragi na kilkudniowy wypoczynek - podaje "Daily Mail".
Gdy tylko wylądował w stolicy Czech, zorientował się, że nie ma przy sobie lustrzanki. Pracownicy lotniska powiadomili o tym stewardów w przeciągu kilku minut, jednakże personel pokładowy stwierdził, że aparat zniknął.
Po powrocie do domu Galloway wszedł na portal eBay, by znaleźć zastępstwo dla swojego utraconego Nikona. Z zaskoczeniem odkrył, że ktoś wystawił jego aparat na jednej z aukcji, do której zakończenia pozostało 35 minut.
Brytyjczyk wysłał wiadomość do właściciela konta, którym okazał się pochodzący z Portugalii Fernando Miguel Andrade Viseu. Mężczyzna przyznał się do kradzieży. Od początku założenia konta, Viseu sprzedał 118 przedmiotów, w tym okulary firmy Ray-Ban czy słuchawki Skullcandy.
Portugalczyk błagał Galloway'a, by ten nie zgłaszał kradzieży, gdyż straci przez to pracę. Poszkodowany mężczyzna powiadomił jednak policję, która znalazła także w mieszkaniu złodzieja inne skradzione przedmioty, w tym czytnik e-booków.
“Kiedy zobaczyłem swój aparat na eBayu, nie mogłem w to uwierzyć. Szczerze mówiąc byłem zły na Ryanaira. Jak mogli nie zauważyć, że jeden z ich pracowników kradnie?” - zastanawiał się poszkodowany.
Prowadzący rozprawę sąd w Chelmsford (Essex) nakazał oskarżonemu podjęcie półrocznego odwyku, zapłatę 145 funtów postępowania karnego oraz 100 godzin prac społecznych.
Viseu został także zwolniony przez Ryanaira.