Driver confused by Sat Nav before fatal crash escapes jail
5 lat zakazu prowadzenia pojazdów, rok więzienia w zawieszeniu oraz mandat €800 – to konsekwencje, jakie musi ponieść sprawca wypadku z 31 maja 2016 roku.
"Kierujący samochodem osobowym Grzegorz B. nie dostosował się do organizacji ruchu. Nie patrząc na znaki, zaufał nawigacji, która pokierowała go prosto, przez co nie zatrzymał się na znaku STOP" – informuje "The Irish Times".
W wyniku tej fatalnej pomyłki zderzył się z motocyklem. W wypadku zginął współpasażer Polaka, a motocyklista doznał urazów głowy - w tym złamania czaszki - i miesiąc spędził w szpitalu.
36-letni Polak, który od 10 lat mieszka w Irlandii, przyznał się do nieostrożnej jazdy, w wyniku której jedna osoba poniosła śmierć, a druga doznała poważnego uszczerbku na zdrowiu.
"Podczas dojeżdżania do skrzyżowania pan B. był zdezorientowany – wydawało mu się, że z Doolin do Klifów Moheru powinien jechać w lewo, a tymczasem nawigacja wskazywała prosto. B. zwolnił, rozkojarzony i dlatego nie zauważył znaku. To była chwilowa utrata koncentracji. Wyrzuty sumienia pana B. z powodu śmierci jego przyjaciela są szczere" – tłumaczyła w sądzie, cytowana przez dziennik, pełnomocniczka Polaka.
Sąd uznał, że główną przyczyną wypadku było błędne wskazanie nawigacji. Mężczyzna nie był wcześniej karany.