Dożywocie dla Polaków za brutalne zabójstwo

Do tragedii doszło 22 lutego br., kiedy 10 jednostek straży zostało wezwanych do pożaru w warsztacie samochodowym w Southall w zachodnim Londynie. Na miejscu znaleziono poparzonego 34-letniego Benedykta N. - donosi portal ealingtoday.co.uk.

Jak ustalono w trakcie śledztwa, mężczyzna padł ofiarą napaści dwójki rodaków. Fatalnego dnia w warsztacie zjawili się bowiem 37-letni Jakub O. i 38-letni Mariusz F. z propozycją, aby ofiara dzieliła z nimi garaż na potrzeby firmy transportowej.

Tego wieczoru na terenie warsztatu znajdował się także brat ofiary, 26-letni Przemysław N., który wspólnie z Benedyktem prowadził firmę.

Wszyscy czterej mężczyźni wypili tego wieczoru sporą ilość alkoholu. Negocjacje nie poszły jednak po myśli gości, którzy wpadli we wściekłość i zaatakowali braci. W warsztacie rozlali benzynę, polewając przy tym ubrania swoich ofiar, a następnie je podpalili.

Przemysławowi udało się uciec. Jednak starszy z braci został w środku i walczył z płomieniami. Obrażenia, jakie odniósł tego dnia, były jednak na tyle poważne, że 34-latek zmarł w szpitalu.

W trakcie jednej z rozpraw 38-letni Mariusz F. przekonywał sąd, że nikogo nie oblał benzyną, a nawet twierdził, iż próbował dogaszać ubranie ofiary, aby ją ratować. Ława przysięgłych nie dała jednak wiary zeznaniom oskarżonego.

W minioną środę w sądzie Old Bailey w Londynie Polacy usłyszeli wyrok za zabójstwo, usiłowanie zabójstwa i narażanie życia innych. Z uwagi na brutalność, z jaką działali napastnicy, oboje otrzymali kary dożywotniego więzienia, a o warunkowe zwolnienie mogą się ubiegać dopiero po 30 latach.