Dobra wiadomość dla samozatrudnionych w Wielkiej Brytanii. Rząd wycofuje plan podwyżek ubezpieczeń
Minister Philip Hammond wymyślił, że dodatkowe pieniądze ze składek na ubezpieczenie zdrowotne (National Insurance contributions) osób prowadzących własną działalność w Zjednoczonym Królestwie, pomogą załatać nadwątlony budżet w związku z Brexitem.
Powodem sprzeciwu wobec wprowadzenia podniesienia składek był fakt, iż plan uderzyłby najbardziej w osoby o najniższych dochodach – informuje dziennik „The Financial Times”. Wielu polityków podkreślało, że to "kara za ciężką pracę", co kłóci się z filozofią Partii Konserwatywnej.
Teraz krytycy Hammonda z ulgą przyjęli decyzję wycofania się z brawurowego planu, ale pytają, skąd minister weźmie pieniądze, które miały wpłynąć ze składek od freelancerów. Ci obawiają się natomiast, że resort Hammonda podniesie podatki, co i tak uderzy w samozatrudnionych.
Dziennik „The Financial Times” cytuje też jednego z Brytyjczyków prowadzących własną działalność, który pyta rząd, czy ten zamierza coś zrobić z firmami, które zmuszają pracowników do samozatrudnienia, aby uniknąć kosztów związanych z płaceniem składek na ubezpieczenie.
Minister Hammond 8 marca 2017 roku, wbrew krytyce ze strony opozycji i przedstawicieli Federacji Małych Przedsiębiorstw (Federation of Small Businesses), zdecydował o podniesieniu o 2 proc. składek na ubezpieczenie zdrowotne wśród osób samozatrudnionych. "Jesteśmy zawiedzeni tym krokiem" - podkreślali wówczas przedstawiciele branży.
Podczas przedstawiania budżetu, minister zapowiedział również między innymi przyznanie dodatkowych środków na edukację, a także stworzenie specjalnego funduszu na walkę z przemocą domową oraz powołanie programów wsparcia dla kobiet powracających do pracy po latach poza rynkiem pracy.