Almost 1.76 million refugees have already entered Poland
Rząd liczy na wsparcie Polaków, a rzecznik praw obywatelskich obawia się bezdomności, kiedy uchodźcy opuszczą prywatne mieszkania Polaków, którzy zaoferowali pomoc - donosi dziś "Dziennik Gazeta Prawna".
Straż Graniczna przekazała, że od 24 lutego funkcjonariusze odprawili na przejściach granicznych już 1,758 mln osób uciekających z Ukrainy do Polski.
"Uchodźcy mają zyskać na specustawie, którą podpisał prezydent Andrzej Duda. Jednak w ocenie rzecznika praw obywatelskich jej przepisy mogą zwiększać zagrożenie bezdomnością, szczególnie, że mowa o grupach szczególnie wrażliwych, jak matki z dziećmi i kobiety w ciąży. Z ustawy nie wynika, czy zostanie im zapewniona instytucjonalna pomoc w zakwaterowaniu po tym, jak przestaną mieszkać w lokalach udostępnionych przez prywatne osoby" - możemy przeczytać w gazecie.
Rozmówcy "Dziennika Gazety Prawnej" z rządu liczą, że przez dwa miesiące Polacy będą wspierać uchodźców. Dodatkową motywacją będą pieniądze – 1 200 zł za osobę przez 60 dni. Potem Ukraińcy będą już mogli sami sobie poradzić na rynku. "Dostaną PESEL, opiekę medyczną i możliwość podjęcia pracy" – informują rozmówcy gazety.
Mniej optymistyczne są samorządy. Robert Grabowski, rzecznik prezydenta Koszalina, twierdzi, że miasto ma pod opieką 260 osób, ale ta liczba stale się zmienia. Z danych Związku Ukraińców w Polsce wynika, że od wybuchu wojny do miasta dotarło 3 tys. osób. Pomoc opiera się na wolontariuszach, ale – jak usłyszeli dziennikarze "DGP" – po dwóch tygodniach ten żywioł już wygasa, bo ochotnicy muszą wrócić do swojego życia. Do tego za chwilę może tu trafić duża grupa uchodźców z wielkich miast, które pękają w szwach.
"Na ich przyjęcie zaadaptowaliśmy halę sportową na150 miejsc, ale to spartańskie warunki, na pewno nie na dłuższy pobyt" – podkreśla prezydent Koszalina.
Według dziennika, w podobnym tonie wypowiada się większość przedstawicieli miast. W Rudzie Śląskiej od początku kryzysu uchodźczego jest aktualizowana baza danych właścicieli domów i mieszkań, którzy zaoferowali pomoc ukraińskim gościom. Rzecznik miasta Adam Nowak informuje, że od początku kryzysu urzędnicy zdają sobie sprawę, że może wystąpić zjawisko wtórnej migracji.
Jak informuje "DGP", wszyscy przyznają, że brakuje centralnego systemu, który by pomógł w znalezieniu zakwaterowania.
Czytaj więcej:
Niemal 75 proc. Polaków zaangażowanych w pomoc dla uchodźców z Ukrainy
Polska przyjęła specjalną ustawę o pomocy obywatelom Ukrainy