Daniel Kawczynski: We need to talk about war reparations from Germany
Półgodzinna debata odbędzie się w Westminster Hall - drugiej sali Izby Gmin – i nie będzie kończyć się głosowaniem ani wiążącymi wnioskami dla brytyjskiego rządu. Ostatnio w podobnej formule, choć z dłuższym, półtoragodzinnym limitem czasowym, posłowie dyskutowali nad polską ustawą o IPN.
Na początku czerwca urodzony w Warszawie poseł, który jest szefem ponadpartyjnej grupy ds. Polski, pisał na łamach serwisu politicshome.com, że "biorąc pod uwagę kiepską i wrogą reakcję do brytyjskiej decyzji o opuszczeniu UE, to dogodny moment na podniesienie kwestii reparacji wojennych".
"Niemcy bardzo chętnie informują nas o 40 mld funtów, które rzekomo należą im się od nas za Brexit, pomimo niezliczonych miliardów, które już wpłaciliśmy (do UE). Łatwo zapominają o tym, że koszty szkód wyrządzonych Wielkiej Brytanii podczas wojny sięgały 120 miliardów funtów, których współczesna równowartość to 3,6 biliona funtów" - wyliczał Kawczyński, dodając, że brytyjski rząd skończył spłacać pożyczki zaciągnięte do sfinansowania działań wojennych dopiero w 2006 roku.
Jak zastrzegł, "kwestia reparacji wojennych, zarówno wobec Polski i Wielkiej Brytanii, jest dla mnie osobiście ważna i jako pierwszy urodzony w Polsce brytyjski poseł uważam, że powinienem ją podnieść".
Odnosząc się do swojego wpisu na ten temat w serwisie społecznościowym Twitter, który wywołał gorącą debatę, ale także krytykę i żarty pod jego adresem, Kawczyński zastrzegł, że "jeśli występowanie w interesie Wielkiej Brytanii i dziedzictwa mojej rodziny przysporzy mi szeregu internetowych trolli, którzy nie mają nic lepszego do roboty w ich życiu - niech tak będzie".
46-letni Kawczyński był w przeszłości parlamentarnym sekretarzem ministra ds. Walii, a także doradcą byłego premiera Davida Camerona ds. Europy Środkowo-Wschodniej.