Dania: Polacy "jak szarańcza"
10
Polacy są leniwi, nieuczciwi, naciągają system socjalny i zachowują się jak szarańcza - podobne wypowiedzi duńskich polityków wywołały burzę w środowisku polonijnym.
Reklama
Reklama
Głos w sprawie zabrał ambasador RP w Danii, Rafał Wiśniewski. Stwierdził, że jeśli antyimigracyjna retoryka się nie skończy, to straci na tym duński biznes. "Trudno będzie powstrzymać narastającą falę Polaków, która przestaje importować duńskie produkty, takie jak mięso i masło" - zaznaczył dyplomata.
Swój sprzeciw wobec antyimigracyjnych wypowiedzi wyrazili też przedstawiciele zwiazków zawodowych - Dansk Industri (DI) i Dansk Arbejdsgiverforening. "Zachowanie polityków nie jest nawet warte komentarza" - stwierdził rzecznik DA, cytowany przez serwis cphpost.dk. "Musimy pamiętać, że to są nasi sąsiedzi" - dodał.
Afera zaczęła się, kiedy Brian Mikkelsen z partii Konservative nazwał pracowników z Europy Wschodniej "szarańczą, która wyskakuje z pola, wysysa energię, a następnie przenosi się na następne pole". Jego zdaniem, ta wypowiedź nie przyczyniła się do negatywnego obrazu Polaków w Danii.
Podobnie uważa rzecznik lewicowego Venstre, który tłumaczył się z "pary drewniaków w polu truskawek, która ubiega się o zasiłek na dziecko". Autorem tego komentarza był szef ugrupowania, Lars Rasmussen. "Ta uwaga nie miała nic wspólnego z Polakami, którzy są pracowici i utalentowani" - podkreślił przedstawiciel partii.
Martin Lidegaard, minister spraw zagranicznych, podkreślił, że rząd w żaden sposób nie maluje negatywnego wizerunku Polaków. Według niego, ogólny obraz polskich imigrantów w tym kraju jest pozytywny.
Swój sprzeciw wobec antyimigracyjnych wypowiedzi wyrazili też przedstawiciele zwiazków zawodowych - Dansk Industri (DI) i Dansk Arbejdsgiverforening. "Zachowanie polityków nie jest nawet warte komentarza" - stwierdził rzecznik DA, cytowany przez serwis cphpost.dk. "Musimy pamiętać, że to są nasi sąsiedzi" - dodał.
Afera zaczęła się, kiedy Brian Mikkelsen z partii Konservative nazwał pracowników z Europy Wschodniej "szarańczą, która wyskakuje z pola, wysysa energię, a następnie przenosi się na następne pole". Jego zdaniem, ta wypowiedź nie przyczyniła się do negatywnego obrazu Polaków w Danii.
Podobnie uważa rzecznik lewicowego Venstre, który tłumaczył się z "pary drewniaków w polu truskawek, która ubiega się o zasiłek na dziecko". Autorem tego komentarza był szef ugrupowania, Lars Rasmussen. "Ta uwaga nie miała nic wspólnego z Polakami, którzy są pracowici i utalentowani" - podkreślił przedstawiciel partii.
Martin Lidegaard, minister spraw zagranicznych, podkreślił, że rząd w żaden sposób nie maluje negatywnego wizerunku Polaków. Według niego, ogólny obraz polskich imigrantów w tym kraju jest pozytywny.
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama