Czy na przedmieściach Londynu będą powstawać drapacze chmur?
Architekt liczącego 310 metrów drapacza chmur "Shard" obecnie pracuje nad równie gigantyczną inwestycją w okolicach stacji kolejowej Paddington. Jego zdaniem, władze stolicy powinny zastanowić się nad wykorzystaniem terenów zielonych, które otaczają Londyn.
Piano przewiduje, że sukces stolicy zależeć będzie od tego jak zaadoptowana będzie przestrzeń poza drugą strefą. To właśnie w tamtych miejscach - zdaniem eksperta - powinny skupić się wszystkie duże inwestycje.
"Nie ma żadnego uzasadnienia dla ciągłego poszerzania granic i tworzenia nowych dzielnic na przedmieściach. Jedyną szansą na rozwój Londynu jest skupienie się na tych, które już istnieją" - ocenił.
"Musimy zmienić oblicza peryferii, ubogacić je wspaniałymi budynkami takimi jak uniwersytety, hale koncertowe czy biblioteki. Nie lubię słowa przedmieście, bo brzmi nudno. Wolę używać właśnie określenia peryferia" - dodał architekt.
Piano pracuje dla Londynu od lat 60-tych. "Przed nami wielkie wyzwanie na najbliższe 50 lat, które jest podobne do tego, z którym borykaliśmy się 50-60 lat temu, kiedy interesowało nas centrum" - zauważył.