Czy imigranci mogą znaleźć pracę w Polsce?
Co więcej, 2/3 polskich pracodawców nie ma problemu z zatrudnianiem osób pochodzących z zupełnie odmiennego kręgu kulturowego np. pod względem religijnym, rasowym, czy etnicznym.
I nie jest to tylko poszukiwanie tańszej siły roboczej. 74% przedsiębiorców wskazuje, że cudzoziemcy mają zbliżone do Polaków oczekiwania finansowe, a są przy tym sumienni, posiadają międzynarodowe doświadczenie i biegle posługują się językami obcymi.
Takie wnioski płyną z wyników najnowszych badań przeprowadzonych na zlecenie Work Service. Według nich, 12% firm w Polsce planuje w ciągu najbliższych 12 miesięcy zatrudnić obcokrajowców. To niemal dwa razy więcej niż deklarujących obecnie zatrudnienie imigrantów (7%).
Gdzie i dlaczego polskie firmy chcą zatrudniać obcokrajowców?
Spośród firm, które deklarują chęć zaoferowania pracy obcokrajowcom, 23% stanowią duże przedsiębiorstwa zatrudniające ponad 249 pracowników. Najczęściej są to pracodawcy z branży usługowej (18%), produkcji (16%), czy handlu (11,4%), a rzadziej z sektora publicznego (3%). Regionem najbardziej otwartym na zatrudnienie imigrantów jest Polska północno-zachodnia (28%), południowo-zachodnia (18%) i centralna (15,6%). Zdecydowanie najmniej otwarte na zagranicznych pracowników są przedsiębiorstwa z regionu wschodniego – tylko 2,5%.
"Obcokrajowcy są naturalnie atrakcyjni dla tych przedsiębiorstw, które działają globalnie. Potrzebują wysoko wykwalifikowanych pracowników z zagranicy, ponieważ ich międzynarodowe doświadczenie i znajomość języków stanowią przewagę nad polskimi kandydatami. Druga grupa pracodawców, którzy chętnie zatrudnią imigrantów, to ci, dla których pracownicy zagraniczni są uzupełnieniem deficytów kadrowych. Dotyczy to najczęściej prac w przetwórstwie przemysłowym, na liniach produkcyjnych, przy obsłudze maszyn" – wyjaśnia Tomasz Misiak, prezydent rady nadzorczej Work Service S.A.
Główne przyczyny skłaniające pracodawców do zatrudnianie obcokrajowców to ich sumienność (57,8%), bardzo dobra znajomość języków obcych (34%), międzynarodowe doświadczenie (31%), a także chęć podejmowania prac, których nie chcą wykonywać Polacy (18,5%). Powodem zatrudniania pracowników z zagranicy rzadko jest traktowanie ich jako tańszej siły roboczej. Jak zauważa 74% pracodawców, którzy już zatrudniają cudzoziemców, mają oni zbliżone do Polaków oczekiwania finansowe.
Europa Wschodnia uzupełni deficyt
W przypadku braku chętnych do pracy na krajowym rynku, pracodawcy najczęściej wybierają imigrantów zza wschodniej granicy. 22% pracodawców wskazało co najmniej jeden z krajów Europy Wschodniej jako naturalne źródło uzupełnienia deficytów kadrowych. Państwa Europy Zachodniej wymieniło 15% firm. Dla prawie 20% pracodawców krajem, który najlepiej uzupełni ewentualne braki pracowników jest Ukraina.
"Polska jest atrakcyjnym kierunkiem zarobkowym dla naszych wschodnich sąsiadów, a polscy pracodawcy chętnie ich przyjmują. W Work Service uruchomiliśmy w czerwcu tego roku specjalny projekt zatrudniania pracowników z Ukrainy dla zakładów pracy w Polsce. Obecnie prowadzimy już rekrutację dla siedmiu firm, dla których poszukujemy od kilkudziesięciu do nawet kilkuset Ukraińców. Jednocześnie cały czas mamy bardzo wiele zapytań o ukraińskich pracowników o możliwości pracy w naszym kraju. Oferty dotyczą w większości prac na produkcji" - stwierdza Krzysztof Inglot, pełnomocnik zarządu Work Service S.A.
Otwarci na inne kultury
Polscy pracodawcy nie mają problemu z zatrudnianiem osób pochodzących z zupełnie odmiennego kręgu kulturowego, np. pod względem religijnym, rasowym, czy etnicznym. Jak wynika z badania Work Service, zdecydowana większość pracodawców (67%) nie miałaby wątpliwości zatrudniając odmiennego kulturowo pracownika. Bardziej tolerancyjne dla innych kultur są firmy z centralnej, południowej i północnej Polski.
"Regiony dużych aglomeracji miejskich, jak Warszawa, Kraków, czy Trójmiasto, są bardziej przyzwyczajone do obecności obcokrajowców i mieszanki różnych kultur. Na Wschodzie kraju mało jest takich obszarów, dlatego też pracodawcy mają największe opory w zatrudnianiu obcokrajowców" – wyjaśnia Krzysztof Inglot.