Children as young as 12 'abused by border guards'
Nawet 12-letnie dzieci są regularnie prześladowane przez francuską straż graniczną, która dopuszcza się bicia, kopania i policzkowania poszukujących azylu – przekazało "Metro”. Na granicy między Włochami a Francją trwają słowne przepychanki w sprawie traktowania obcokrajowców.
"Kilka dni temu prezydent Francji Emmanuel Macron określił zawrócenie statku ratunkowego Aquarius z 629 imigrantami na pokładzie jako cyniczne i nieodpowiedzialne. Nowy minister spraw wewnętrznych Włoch odpowiedział jednak pięknym za nadobne, oskarżając go o zawrócenie 10 tys. imigrantów, w tym dzieci, ze wspólnej granicy” - relacjonuje serwis.
Zgodnie z rozporządzeniem dublińskim, dorosły imigrant musi wystąpić o azyl w pierwszym kraju, do którego dotarł. Dzieci natomiast mają prawo uczynić to w państwie, w którym mogą przebywać ich rodziny.
W ciągu ostatnich 9 miesięcy włoską granicę w Ventimiglia przekroczyło 16,5 tys. osób. Większość z nich uciekała przed prześladowaniami i wojnami w takich krajach jak Sudan, Erytrea, Syria i Afganistan. Wielu z nich próbuje dotrzeć do innych krajów – Francji, Wielkiej Brytanii, Szwecji czy Niemiec – gdzie mają nadzieję dołączyć do bliskich.
Według najnowszego raportu Oxfamu, zatytułowanego "Nowhere but Out”, jedną czwartą uciekinierów stanowią dzieci. Wynika z niego, że dzieci są prześladowane fizycznie i słownie. Młodzi ludzie są zatrzymywani na noc w celach bez jedzenia, wody, koców i bez dostępu do oficjalnego opiekuna – mimo że wszystkie te elementy gwarantuje francuskie i europejskie prawo.
"Tak stanowią przepisy, a dzieci mają specjalne przywileje. Ważniejsze jednak od tego jest morale, które wymaga dobrego ich traktowania. One są najbardziej narażone ze względu na wiek, brak wsparcia ze strony rodziny, a także przez to, przez co musiały przejść w ojczyźnie i próbując się dostać do Europy przez bardzo niebezpieczne miejsca, jak Libia, gdzie mogły paść ofiarami tortur i gwałtów. To są bardzo wystraszeni ludzie” - tłumaczy rzecznik Oxfam, Kai Tabacek.
Zdaniem działacza, Włochy i Francja prowadzą na granicy "grę w kotka i myszkę”. Dorośli podlegają drobiazgowym kontrolom, a policja odsyła ich pociągami do Włoch lub zawraca na ruchliwych drogach bez chodników.
"Francja ma prawny obowiązek przyjmowania i pomagania nieletnim szukającym azylu, jednak według organizacji, to prawo jest nieprzestrzegane” - podsumowuje "Metro”.