Ceny wynajmu nieruchomości w Londynie znów spadają

Spadki w cenach nieruchomości w stolicy Wielkiej Brytanii, po raz pierwszy od kryzysu z 2009 roku odnotowano cztery miesiące temu. Od tego czasu średnie ceny wynajmu regularnie osiągają coraz niższy pułap.

Przeciętny londyńczyk wynajmujący mieszkanie zapłacił w lipcu br. £1 564 - 0,6 procent mniej niż rok wcześniej w tym samym okresie. Dane te pozyskała firma Home Let na podstawie wszystkich nowych umów wynajmu w tym miesiącu.

Analizując wyłącznie ceny nieruchomości w brytyjskiej stolicy, już kilka miesięcy temu firma PwC informowała o dużych spadkach. Tylko w londyńskim City nieruchomości straciły na wartości nawet o 6,3 procent w ciągu roku. 

Sytuacja nie wygląda już tak kolorowo poza Londynem. Średni koszt wynajmu wzrósł tam o 1,1 procent, głównie za sprawą podwyżek w Szkocji i Irlandii Północnej.

Zdaniem ekspertów, rynek nieruchomości w Londynie - choć silny - staje się ofiarą Brexitowej niepewności. Ta z kolei, w połączeniu z coraz trudniejszą dostępnością korzystnych cenowo domów oraz nowymi, wyższymi podatkami, powoduje, że chwilowo na rynku panuje coś, co specjaliści nazywają "przerwą".

Sytuacje skomplikowały dodatkowo analizy z ubiegłego roku, kiedy ekonomiści apelowali do landlordów, aby kupowali mieszkania, zanim wejdą w życie wyższe podatki. Poskutkowało to większą konkurencją na rynku wynajmu, która teraz może mieć odzwierciedlenie w niższych cenach wynajmu.

Ekspert z Home Let zauważa, że choć spadki w Londynie są niewielkie (0,6 procent w ciągu miesiąca), mogą być zwiastunem nadchodzących zmian. Zwłaszcza, jeśli weźmie się pod uwagę, że jeszcze rok temu londyńskie ceny wynajmu rosły w tempie nawet 6,6 procent miesięcznie. 

Niedawny raport przygotowany przez agencję nieruchomości Sell House Fast oszacował, że przeciętny singiel w Londynie wydaje nawet 85 procent swoich zarobków na wynajem. Wyjątkiem były jedynie gminy Havering oraz Bromley, gdzie na ten sam cel wydawano jedynie 40-42 procent dochodów.