Była dziewczyna Andreasa Lubitza: "Mówił, że zrobi coś spektakularnego"
26-letnia kobieta, podpisana przez "Bild" jako Maria, wyznała, że na wieść o katastrofie airbusa przypomniała sobie słowa wypowiedziane kiedyś przez Andreasa Lubitza. Miał on zapowiedzieć, że planuje zrobić coś, co "zmieni system" i sprawi, że "wszyscy będą o nim pamiętać". W rozmowach nawiązywał do katastrof lotniczych.
"Wtedy to nie miało sensu, ale teraz już ma" - zaznaczyła kobieta, cytowana przez "The Telegraph". "Nocami budził się przerażony, krzycząc: Spadamy!" - dodała.
Zdaniem byłej dziewczyny, nie jest wykluczone, że Lubitz doprowadził do katastrofy, ponieważ zrozumiał, że z powodu swoich problemów ze zdrowiem ma zamkniętą drogę do spełnienia swojego marzenia - zostania kapitanem w Lufthansie.
Wczoraj rzeczniczka szpitala w Duesseldorfie potwierdziła, że niemiecki pilot podejrzany o rozmyślne rozbicie samolotu linii lotniczych Germanwings był pacjentem kliniki, zaprzeczyła jednak, jakoby leczony był na depresję. "Doniesienia sugerujące, że Andreas L. był leczony w naszej placówce na depresję, nie odpowiadają prawdzie" - oświadczyła rzeczniczka szpitala. Placówka nie podała bliższych szczegółów o rodzaju ewentualnej choroby mężczyzny ani o oddziale, na którym był leczony.
27-letni mężczyzna zgłosił się po raz pierwszy do kliniki w Duesseldorfie w lutym 2015 roku, a ostatni raz odwiedził placówkę 10 marca. "Chodziło o diagnostyczne wyjaśnienia" - poinformowały władze szpitala. Jak zaznaczono, szczegóły leczenia objęte są tajemnicą lekarską. Dyrektor kliniki uniwersyteckiej Klaus Hoeffken zapewnił, że jego placówka będzie "bezwarunkowo" pomagać w śledztwie.
Podczas rewizji w mieszkaniu podejrzanego śledczy znaleźli porwane zwolnienie lekarskie, dotyczące m.in. dnia, w którym doszło do katastrofy. Według prokuratury, jest to dowód na to, że Andreas Lubitz ukrywał chorobę przed pracodawcą oraz przed kolegami z pracy. Zabezpieczone dokumenty o treści medycznej sugerują trwające dolegliwości i związane z nimi leczenie - czytamy w komunikacie wydanym przez prokuraturę.
Lubitz jako drugi pilot podczas lotu z Barcelony do Duesseldorfu we wtorek - w czasie, gdy był sam w kokpicie - obniżył samowolnie lot samolotu; maszyna rozbiła się we francuskich Alpach. Zginęło 150 osób - 144 pasażerów i sześciu członków załogi.