Brytyjskie media: Kryzys we Włoszech większym wyzwaniem niż Brexit
"The Times" ocenił w komentarzu redakcyjnym, że "prezydenckie weto wymusiło rozpisanie nowych wyborów we Włoszech z szansą na większą jasność" dotyczącą przyszłości politycznej kraju.
Jak podkreślono, choć Włochy mają historię krótkotrwałych rządów - było ich aż 65 od 1946 roku - to "obecny impas jest zupełnie inny".
"Przy całym powolnym wzroście gospodarczym, dysfunkcyjnej biurokracji i skorumpowanych grupach interesu Włochy nadal są trzecią największą gospodarką w strefie euro. Gdyby proponowana koalicja Ruchu Pięciu Gwiazd i Ligi doszła do władzy i rozpoczęła działania w celu porzucenia euro, zachwiałoby to poważnie wspólną walutą, a cała Unia Europejska zmierzyłaby się ze wstrząsem dużo większym niż Brexit" - ocenił "Times".
Gazeta zaznaczyła, że włoski prezydent Sergio Mattarella "podjął poważne ryzyko polityczne, bo nie ma gwarancji, że wyborcy wrócą do bardziej proeuropejskiego głównego nurtu".
"Wielu będzie wściekłych z powodu tego, co postrzegają jako blokowanie woli elektoratu; wielu będzie czuło większą determinację, by obalić cały skostniały układ polityczny. Tymczasowy rząd i wszystkie partie powinny zdawać sobie sprawę ze spraw, które pomogły populistom dojść do władzy" - podkreślono.
"Times" zaznaczył jednak, że pomimo tego zagrożenia Mattarella "ma rację", bo "koalicja Ruchu Pięciu Gwiazd i Ligi jest z natury niestabilna, zagraża włoskiemu bezpieczeństwu oraz powojennemu zakorzenieniu (w unijnych instytucjach) i nie powinna móc kapryśnie pozbyć się euro bez pełnej debaty publicznej".
Z kolei "The Guardian" w komentarzu redakcyjnym określił szanse na wyjście z pogłębiającego się kryzysu politycznego jako "zanikające". W tym kontekście gazeta oceniła, że weekendowa decyzja prezydenta Włoch jest podjęciem "niebezpiecznego ryzyka", bo "ignoruje obawy, które doprowadziły do wyniku marcowych wyborów i podnosi stawkę dla Włoch i Europy".
"Rozpisanie nowych wyborów to dobry ruch, ale wyborcy mogą odkryć ten blef i udzielić jeszcze większego poparcia dwóm koalicyjnym partiom niż w marcu" - ostrzegła gazeta, podkreślając, że kampanię prawdopodobnie zdominuje kwestia przyszłości Włoch w UE. "Istnieje realna możliwość, że nowy prawicowy i populistyczny rząd (...) doszedłby do władzy, mając mandat do konfrontacji z UE i jej instytucjami" - dodano.
"Guardian" zastrzegł, że "jeśli tak się stanie, ten kryzys może być znacznie poważniejszy dla UE niż Brexit", bo "Wielka Brytania zawsze była jedną nogą we Wspólnocie, a drugą nogą poza nią", podczas gdy Włochy są kluczowym członkiem UE i jednym z państw założycieli strefy euro.
"Telegraph" natomiast opublikował komentarz Tima Stanleya, który argumentował, że "głos za Brexitem i wzmocnienie rzymskich populistów pokazuje, iż ludzie mają dość duszących zasad Brukseli". Jednak - jak zaznaczył - przypadki Wielkiej Brytanii i Włoch różnią się znacząco kontekstem polityczno-gospodarczym.
Z kolei główny komentator "Financial Timesa" Tony Barber ostrzegł, że sobotnia decyzja włoskiego prezydenta o zablokowaniu eurosceptycznego i późniejsze powołanie tymczasowego premiera może być odebrane przez wyborców jako ostatnia próba obrony interesów klasy politycznej.