Brytyjskie firmy zmuszone do ujawnienia różnic w zarobkach ze względu na płeć
Decyzję w tej sprawie podjęła Nicky Morgan, minister kobiet i sprawiedliwości. Obowiązek publikowania na stronie internetowej przekroju zarobków w firmie oraz różnic pomiędzy pensjami kobiet i mężczyzn zostanie nałożony na ponad 8 tysięcy firm spełniających odpowiednie kryteria.
Nowe prawo ma na celu pokazanie, którzy pracodawcy nie przestrzegają zasad o równym wynagrodzeniu dla obu płci, zwłaszcza w kontekście niedawnych badań, które pokazały, że w Wielkiej Brytanii kobiety wciaż zarabiają średnio 20% mniej niż mężczyźni.
Minister dodaje również, że dane publikowane na stronach internetowych będą musiały być co roku aktualizowane i podpisywane przez władze firmy, a wszystko to ma uniemożliwić ukrywanie informacji o nierównościach w zarobkach.
"Wzywam wszystkie kobiety w Wielkiej Brytanii, aby użyły swojej pozycji jako pracownicy oraz konsumenci i wymagały więcej od firm, upewniając się, że ich talent jest dostrzegany i należycie nagradzany" - przekazała w odezwie do kobiet Morgan.
Carolyn Fairbairn z CBI (Confederation of British Industry) zwróciła uwagę, że tego rodzaju zestawienia płac nie powinny być używane do oskarżania firm o niesprawiedliwość, bo z pewnością nie będą dawały pełnego obrazu sytuacji np. przez mieszanie zarobków pracowników pełnoetatowych z tymi, którzy współpracują tylko na część etatu.
Informacje z raportu mogą być jednak świetnym początkiem, aby zadać przedsiębiorstwu pytanie jak walczy z nierównościami. Fairbairn zauważa też, że swoją rolę powinien odegrać również rząd, aby upewnić się, że obowiązkowa publikacja płac zmniejsza problem, a nie jest tylko zbędną papierkową robotą.
Na liście krajów, w których dysproporcje są najmniejsze, znajduje się Islandia, Norwegia, Finlandia i Szwecja. Najmniej praca kobiet doceniana jest z kolei w Jemenie, Pakistanie, Syrii i Czadzie.