Brytyjska telenowela pokazała uprzedzenia wobec Polaków
"EastEnders" nadawany jest przez stację BBC One od 19 lutego 1985 roku i należy do jednej z najczęściej oglądanych i najpopularniejszych oper mydlanych w Anglii.
Bohaterami serialu są mieszkańcy fikcyjnego Albert Square, położonego we wschodniej części Londynu, a akcja rozgrywa się m.in. w lokalnym pubie "Queen Victoria". To właśnie tam jego właściciel postanowił zorganizować "Wieczór polski", podczas którego ubrana w koszulki z orzełkiem i napisem "Polska" obsługa serwowała polskie piwo i częstowała polskimi przysmakami.
Wieczór zorganizowano przy pomocy właściciela mieszczącego się nieopodal pubu polskiego sklepu - Konrada Topolskiego (granego przez Piotra Baumanna). I chociaż impreza w pełni się udała, a w jej trakcie świetnie się bawili zarówno Polacy, jak i Anglicy, już następnego dnia rano doszło do zgrzytu. Na drzwiach pubu ktoś namalował czerwoną farbą napis: "Poles go home" (Polacy do domu).
Autorzy serialu pokazali oburzenie tym incydentem samych mieszkańców Albert Square. "Co się tutaj dzieje?" - pyta z dezaprobatą jedna z bohaterek, Denise Fox, widząc ksenofobiczny napis, na co składający wywieszone wcześniej w pubie polskie flagi Konrad Topolski odpowiada ze smutkiem: "To jest Wielka Brytania, w której przyszło nam teraz żyć".
Po emisji tego odcinka autor scenariusza, Leo Richardson, spotkał się z falą krytyki ze strony oburzonych telewidzów. Jeden z nich opisał wątek jako "obrzydliwy", podczas gdy inni oskarżyli BBC o przesłanie ukazujące krytyczny stosunek stacji do Brexitu.
Richardson, dyskutując na ten temat na Twitterze, broni swojej decyzji, pisząc: "Więc twierdzicie, że rasizm nie istnieje? I że to nie jest obecnie bardzo namacalny problem w tym kraju?".
Scenarzysta spotkał się także ze słowami poparcia. "Podjęcie tego tematu było odważną decyzją", "EastEnders pokazało dzisiaj wieczorem ważny problem", "Cieszę się, że EastEnders nie odżegnuje się od realizmu i tych wszystkich ohydnych rzeczy, które teraz się dzieją. Wspaniały odcinek!" - czytamy na Twiotterze opinie internautów.