Brytyjscy turyści w ogniu krytyki za uśmiechnięte selfie w Auschwitz
Jak zauważyli dziennikarze "Metro", zdjęcia Brytyjczyków w Auschwitz często opatrzone są równie niepoprawnymi podpisami. Jedna z turystek wrzuciła np. zdjęcie z podpisem "selfie, którego się nie godzi robić".
Inny turysta umieścił swoje zdjęcie z kciukiem uniesionym do góry w barakach sypialnych, w których przebywały w ścisku setki głodujących więźniów.
Nie brakuje również blogerów modowych. Jeden z nich na tle ogrodzenia z drutem kolczastym promował nową kurtkę od sieciówki River Island. Z kolei blogerka próbowała uchwycić idealny kąt kamery podczas prezentacji swojej wycieczkowej stylizacji na torach, po których transportowano więźniów do obozu.
"Ludzie muszą zacząć myśleć o tym, co robią. Muszą cofnąć się odrobinę w czasie, kiedy obozy były miejscami zbiorowych mordów i czystek etnicznych" - przekazała Lilian Black z organizacji Holocaust Survivors’ Friendship Association.
"Pomyśl o tysiącach martwych ludzi, którzy leżeli w miejscu, w którym stoisz" - dodała.
Niektórzy oceniają, że Auschwitz nie jest traktowane przez turystów jako miejsce pamięci, tylko jak każda inna atrakcja turystyczna. "Najpierw odrobinę kulturki" - napisał na Instagramie jeden z mężczyzn, który poinformował o wizycie w obozie zagłady przed udaniem się na wieczór kawalerski.