Brytyjka znowu pozwie rząd? Tak, jeśli "May nie dotrzyma obietnicy"
“Przypomnijmy sobie wyrok Wysokiego Trybunału w mojej sprawie - tylko parlament może zabierać lub ograniczać ludzkie prawa. Nie wiemy, jakie prawa zostaną odebrane, ponieważ nie mamy pojęcia, jaka będzie umowa" - stwierdziła wczoraj Miller w wypowiedzi dla programu Newsnight.
"Opierając się na werdykcie sądu - jeśli pani May będzie próbowała obejść parlament i nie dotrzyma obietnicy, w przypadku gdy poprawka nie zostanie przyjęta - będziemy mieli powód, by wrócić przed oblicze sprawiedliwości” - dodała.
Miller wyraziła zadowolenie z postawy Izby Lordów, która przeciwstawiła się woli premier i przyjęła we wtorek drugą poprawkę do projektu ustawy. Zgodnie z nią, parlament musi zaaprobować ostateczną umowę w sprawie wyjścia Zjednoczonego Królestwa ze Wspólnoty Europejskiej. Akt odłączenia od struktur musi być przegłosowany - nawet jeśli nastąpi to bez podpisania żadnej umowy z Brukselą.
Krytycy oskarżają polityków o używanie poprawek jako formy veta przeciwko wynikowi referendum w sprawie Brexitu. Za zmianami w ustawie zagłosowało 366, przeciw - 268.
Lord Heseltine, doradca gabinetu May z ramienia Partii Konserwatystów, który najbardziej nawoływał do poparcia poprawek, został zwolniony z pracy dla rządu w kilka godzin po głosowaniu. Podkreślił on, że parlament ma obowiązek dbania o swoją suwerenność w ustalaniu praw, jakie pozostawia kolejnemu pokoleniu.
3 listopada Wysoki Trybunał orzekł, iż rząd nie może samodzielnie podjąć decyzji o wyjściu Wielkiej Brytanii z Unii Europejskiej.