Brytyjka zmarła po zabiegu w Polsce

Komplikacje rozpoczęły się kilka godzin po operacji. Wtedy właśnie Freda Heath upadła, a lekarze stwierdzili, że doznała udaru mózgu. Kobieta zmarła po 24 godzinach w jednym z wrocławskich szpitali - donosi The Sun.

Konsultant patolog, który przeprowadził sekcję zwłok, powiedział, że nie jest wykluczone, iż organizm kobiety źle zareagował na środki znieczulające podane podczas zabiegu chirurgicznego.

Koroner Rachel Redman powiedział, że zanim doszło do operacji, 58-latka podpisała formularz, który informował o ryzyku związanym z zabiegiem. Media nie podały nazwy kliniki, do której trafiła Brytyjka, ani danych personalnych lekarza przeprowadzającego zabieg.

"Freda była duszą towarzystwa, ale załamała się po śmierci męża. Wtedy postanowiła wyjechać na kilka dni do Polski i poddać się zabiegom upiększającym. To miało chociaż trochę podnieść ją na duchu" - powiedziała jej przyjaciółka, która towarzyszyła Heath podczas pechowego pobytu w Polsce.