Brytyjka musi udowodnić prawo do pobytu w UK, bo ma polskie nazwisko po mężu
Emma Szewczak-Harris nie mogła wyjść ze zdumienia, kiedy otrzymała list od NHS. Urzędnicy stwierdzili w dokumencie, że kobieta nie spełnia warunków do korzystania z darmowej opieki zdrowotnej w UK.
Angielka jest przekonana, że powodem korespondencji z Cambridge University Hospital Trust jest jej polskie nazwisko, które przyjęła po zawarciu małżeństwa z Polakiem.
Emma Szewczak-Harris spodziewa się dziecka, jest więc częstym gościem w przychodni i w szpitalu Addenbrooke's Hospital w Cambridge.
NHS wprowadziło zasadę sprawdzania imigrantów i ich prawa do opieki medycznej, ale lekarze uważają, że administracja kontroluje wizyty wyrywkowo, często na podstawie "zagranicznego" nazwiska.
"Jestem w ósmym miesiącu ciąży, NHS nakazało mi dostarczyć całą listę dokumentów, ta biurokracja jest stresująca, a co jeśli mój paszport okaże się nieważny, nie mam prawa jazdy - nie będę mogła wówczas urodzić? Aż trudno mi sobie wyobrazić, co czują pacjenci, którzy nie urodzili się w UK”- podkreśla Angielka.
We wrześniu NHS wysłało list do niemowlęcia z ponagleniem zapłaty za pobyt w szpitalu podczas swoich narodzin. Brytyjska służba zdrowia uznała, że dziecko nie ma prawa do bezpłatnego leczenia w Wielkiej Brytanii i musi okazać stosowne dokumenty.