Brytyjczyk bohaterem z Barcelony. Mężczyzna opiekował się rannym chłopcem
Harry Athwal ruszył na ratunek 5-letniemu chłopcy, którego potrąciła furgonetka terrorysty. Brytyjczyk był z grupą przyjaciół w restauracji tuż przy miejscu, gdzie terrorysta wjechał w tłum przechodniów w Barcelonie. Mężczyzna dostrzegł nieprzytomnego, leżącego na ulicy chłopca i instynktownie podbiegł, aby go ochronić.
„Myślałem, że to może być mój syn, nie chciałem, żeby leżał tam sam, terroryści mogli znowu tamtędy jechać, a on leżał zupełnie sam. Najpierw bałem się ruszyć chłopca, bo nie wiedziałem, jakie ma obrażenia. Później pomyślałem, że przeniosę go do karetki, która przyjedzie na miejsce” - przypominał zdarzenie w programie „Good Morning Britain”.
Zdjęcie Brytyjczyka siedzącego przy umierającym chłopcu na ulicy po ataku obiegło cały świat. Mężczyzna odmówił opuszczenia chłopca pomimo niebezpieczeństwa wokół. „To mógł być mój 8-letni syn” - podkreślał Athwal.
Harry Athwal z Birmingham jest Brytyjczykiem o hinduskich korzeniach, ma dwóch synów. „Nie wyczuwałem pulsu w tym dziecku, ale nie mogłem go zostawić samego na środku” - podkreślił Athwal. „Pomyślałem, że to dziecko odeszło, ale gładziłem go po włosach i płakałem”.
Ta historia poruszyła wielu Wyspiarzy. W mediach społecznościowych na całym świecie pojawia się coraz więcej komentarzy, podziękowań i słów podziwu pod adresem Brytyjczyka. „Nie mogę mówić za rodziców tego dziecka, ale gdyby tam leżał mój syn, chciałabym, żeby ktoś przy nim był” - stwierdziła hamując łzy prezenterka ITV Kate Garraway.
Kierowca furgonetki 17 sierpnia wjechał w tłum na promenadzie La Rambla w centrum Barcelony, zabijając 15 osób i raniąc ponad 100.