Brytyjczycy rusofobami? Kreml oskarża Wielką Brytanię
"Jesteśmy świadkami dość bezprecedensowej rusofobicznej manii ze strony Wielkiej Brytanii. Ma ona różne przejawy, w tym i takie" - oświadczył Pieskow, komentując raport komisji Izby Gmin ds. polityki zagranicznej.
"Po takich działaniach Wielkiej Brytanii inwestorzy z dowolnego kraju mogą zetknąć się z sytuacją, w której ich inwestycje nazwane zostaną brudnymi pieniędzmi" - dodał rzecznik prezydenta Władimira Putina.
Pieskow ocenił, że wywołana została "fala rusofobii" i ocenił, że jej przyczyną jest sprawa próby otrucia w Anglii byłego pułkownika rosyjskiego wywiadu i współpracownika wywiadu brytyjskiego Siergieja Skripala. Przy czym sprawę Skripala przedstawiciel Kremla nazwał "prowokacją urządzoną przez stronę brytyjską".
Komisja Izby Gmin wezwała w swym raporcie rząd do walki z rosyjskimi oligarchami, którzy ukrywają swój majątek w Londynie. Zdaniem parlamentarzystów chodzi o środki uzyskane dzięki korupcyjnym powiązaniom. Oceniają oni, że przechowywane w Wielkiej Brytanii fundusze mogą zostać wykorzystane "do wsparcia działań prezydenta Putina mających na celu obalenie międzynarodowego systemu zasad".
Rzecznik brytyjskiej premier Theresy May zapewnił w poniedziałek, że jej rząd jest "zdeterminowany pozbyć się osób zaangażowanych w pranie pieniędzy w Wielkiej Brytanii".
Stosunki między Wielką Brytanią a Rosją są wyjątkowo napięte po dokonanej w marcu próbie zabójstwa na terenie Anglii Skripala i jego córki Julii. Rząd w Londynie obciążył odpowiedzialnością za ten atak władze w Moskwie i wydalił z kraju 23 rosyjskich dyplomatów. Podobnie zareagowało ponad 20 państw sojuszniczych, w tym Polska.