Brytyjczycy opłakują ofiary zamachu w Tunezji. Sprawcą był 23-letni student
Jak podają brytyjskie media, liczba ofiar ataku na plaży w popularnym tunezyjskim kurorcie wzrosła do 39. Polskie MSZ poinformowało, że wśród zabitych nie ma obywateli polskich, którzy wyjechali do Tunezji z polskimi biurami podróży. Dzisiaj już wiadomo, że najwięcej zginęło obywateli brytyjskich.
BBC zaznacza, że nie wszystkie nazwiska zamordowanych Brytyjczyków zostały oficjalnie podane do wiadomości, ale tożsamość niektórych potwierdziły już ich rodziny i znajomi.
Brytyjski minister spraw zagranicznych Tobias Elwood poinformował ponadto, że wiele rannych w zamachu osób jest w stanie krytycznym.
Już ponad 1 000 mieszkańców Wielkiej Brytanii skróciło swój urlop w Tunezji i powróciło do kraju; ponad 2 500 pozostałych ma wrócić dzisiaj.
Agencje podają, że 23-letni sprawca masakry, Seifeddine Yacoubi, przeżył traumę po śmierci brata, który w 2010 roku zginął rażony piorunem. Znajomi i rodzina przyszłego zamachowca twierdzą jednak, że Yacoubi nigdy nie zachowywał się dziwnie ani podejrzanie.
Studiował lotnictwo i nigdy nie był za granicą - podkreśla SKY News. Według służb specjalnych, do jego radykalizacji doszło prawdopodobnie w lokalnym meczecie, na pół roku przed tragicznymi wydarzeniami w Susie.
Zanim został zabity przez policję, przez 7 minut strzelał do wybranych przez siebie ludzi - najpierw na plaży, potem przeszedł do hotelu, gdzie także użył granatów.
Szacuje się, że ponad 3 tysiące Tunezyjczyków zasila szeregi Państwa Islamskiego.