Brytyjce grozi kara śmierci. Przewoziła w samolocie leki przeciwbólowe

O sprawie rozpisują się dziś wszystkie brytyjskie media. 

33-latka podpisała nawet 38-stronnicowe oświadczenie w języku arabskim, które - jak uważała - pozwoli jej uniknąć aresztu. Kobieta trafiła jednak po jego podpisaniu prosto do aresztu, gdzie w niewielkiej celi przebywa z 25 innymi kobietami.

31-letni brat kobiety skontaktował się z prawnikiem, który poinformował rodzinę, że tego rodzaju wykroczenie może skończyć się wyrokiem 25 lat pozbawienia wolności a nawet karą śmierci.

Kobieta tłumaczyła się, że wzięła ze sobą dwa małe opakowania środków przeciwbólowych, aby przekazać je swojemu mężowi, który mieszka w Egipcie i którego odwiedza 2-4 razy w roku. 

Dziennikarze "The Sun" przeprowadzili szybkie śledztwo, które ujawniło, że mąż kobiety faktycznie cierpi na silny ból pleców, ponieważ uległ niedawno wypadkowi. 33-latka posiadała w sumie opakowanie 10 tabletek Tramadolu i tyle samo Naproxenu.

Brat kobiety zwrócił uwagę, że jego siostra jest bardzo zorganizowaną oraz ułożoną kobietą, więc pobyt w więzieniu źle na nią działa. 

Sprawą zainteresowało się już brytyjskie MSZ, które w krótkiej notce przekazało, że nawiązało z nią kontakt i zaoferowało pomoc prawną.