Cookie Consent by Privacy Policies Generator website
Menu

British media about the Champions League final: A match to the legend

British media about the Champions League final: A match to the legend
Czeka nas pojedynek snajperów... (Fot. Getty Images)
British media emphasize that Liverpool players will fight today not only for the victory in the Champions League, but for the transition to the history of the club and football as a legend.
Advertisement
Advertisement
News available in Polish

"The Times" ocenił, że dzisiejszy pojedynek jest "sceną, po której Salah może dołączyć do legend Liverpoolu". "Finały wymagają charakteru i tworzą legendy" - napisał główny komentator piłkarski gazety Henry Winter.

"Piłkarze Kloppa przede wszystkim potrzebują dyscypliny taktycznej i niezmordowanej koncentracji, która pozwoli im się bronić przed cwanymi ruchami Ronaldo, tego eleganckiego niszczyciela linii obrony" - ostrzegł dziennikarz.

Jak zaznaczył, dla piłkarzy Liverpoolu "zwycięstwo to niepohamowana radość na paradzie, która zatrzyma całe miasto; to kontrakty na wydanie książek, zyski komercyjne, osobiste flagi na trybunie (najbardziej zagorzałych kibiców) i - co najważniejsze - duma".

"Alternatywa - porażka - wiedzie długą drogą oznaczoną tabliczką ze słowem żal. Żaden z piłkarzy Kloppa nie dotarł nigdy wcześniej do tego miejsca i mają małe szanse, żeby tu wrócić. Muszą wykorzystać szansę tej nocy" - podkreślił.

Winter jednocześnie nawiązał do słynnego finału w Stambule z 2005 roku, kiedy Liverpool wygrał po szaleńczym odrabianiu straty do przerwy i karnych z AC Milan. "Liverpool musi oprzeć się o wszystkie możliwe źródła motywacji, począwszy od szansy podążenia śladami Gerrarda, którego życie zostało zdefiniowane tej wykańczającej, dusznej majowej nocy" - napisał.

Dziennikarz jednocześnie przyznał, że "notowania są niezaprzeczalnie przeciwko drużynie Kloppa, a jeśli o wyniku meczów decyduje linia pomocy to żaden z triumwiratu piłkarzy Liverpoolu nie miałby szans na zajęcie miejsca Kroosa, Casemiro i Modrica we wspólnej jedenastce".

"Na początku sezonu przekonywałem, że Real obroni trofeum, ale istnieje pewien impet, poczucie wspólnoty, presja i pożądanie, które mogą pomóc Liverpoolowi przywieźć szósty puchar" - argumentował Winter.

Z kolei w "Telegraphie" swój komentarz zamieścił były piłkarz Liverpoolu Jamie Carragher, który przekonywał, że tak jak "Stambuł zmienił moje życie, Kijów może zrobić to samo dla tegorocznej drużyny".

"Wszystko do czego aspirowałem jako piłkarze było skierowane na przygotowanie mnie do tego momentu. Wszystko do czego aspirowałem pomogło mi podtrzymać poziom, który pomógł mi spełnić te ambicje" - wspominał.

Jak podkreślił, "zawodnicy Liverpoolu, którzy wyjdą na murawę w Kijowie są nie tylko u progu osiągnięcia statusu legend - co jest wartościowe dla klubu i ich karier - ale zbudowania tego połączenia (między nimi), które będą hołubić nawet po zakończeniu kariery" - napisał.

Carragher ocenił jednocześnie, że "ten zespół Liverpoolu jest silniejszy od tego, który triumfował w Stambule", ale zastrzegł, że jego zdaniem "prawdziwą gwiazdą jest trener", Jurgen Klopp.

"Zbyt długo czekaliśmy na ten mecz. Zawodnicy i trener muszą mieć dość mówienia o tym. Ale jeśli zwyciężą - wszystko się zmieni. Będą rozmawiali o tym już zawsze" - zakończył.

Z kolei "The Guardian" zwrócił uwagę na boiskowy pojedynek Salaha i Ronaldo - gwiazd swoich drużyn o całkowicie różnym profilu - "od których będziemy oczekiwali, żeby strzelili bramki warte corocznego show w europejskiej piłce nożnej".

"Czy to będzie szóste zwycięstwo dla grymaśnego i obsesyjnie wypielęgnowanego Ronaldo, który może utracił już nieco ze swojej bezwzględnej szybkości, czy też pierwsze dla uśmiechniętego, rozczochranego Salaha, który dopiero dociera do swojego najlepszego momentu w karierze dzięki zaraźliwemu optymizmowi?" - zastanawiał się Richard Williams.

"Niezależnie od tego, która strona wygra, to będzie finał, który usprawiedliwia szum wokół niego" - przekonywał.

Sobotni finał pomiędzy Liverpoolem a Realem Madryt rozpocznie się o godz. 20:45 lokalnego czasu (w UK 19:45). Sędzią głównym będzie Serb Milorad Mazic.

    Advertisement
    Advertisement
    Rates by NBP, date 23.04.2024
    GBP 5.0238 złEUR 4.3335 złUSD 4.0610 złCHF 4.4535 zł
    Advertisement

    Sport


    Advertisement
    Advertisement