Boy locked up for unprovoked machete attack on Polish man in Walsall

14 stycznia Szymon Pałucki bawił się z grupą 4 kolegów w centrum Walsall. Jak podaje “Express & Star”, w pewnym momencie zaczęła za nimi podążać grupa nastolatków, kierując pod adresem Polaków rasistowskie wyzwiska.

“Chwilę później Pałucki został uderzony w głowę kijem bejsbolowym i dwukrotnie cięty dużą maczetą” - zeznał w sądzie prokurator.

Polak otrzymał ciosy w nadgarstek lewej dłoni i prawe ramię. Silnie krwawił i został zabrany do szpitala, gdzie przeszedł 6-godzinną operację.

“Byłem pewien, że jeśli nie będę się bronił, zabiją mnie. Dlatego osłaniałem dłońmi głowę i szyję. Osoba z maczetą nie patrzyła, gdzie uderza. Powiedziano mi, że mogę stracić rękę – to mnie przeraziło” - zeznał potem policji pokrzywdzony.

Dziennik dodał, że Polak może nigdy nie odzyskać pełnej władzy w lewej dłoni.

16-latek, którego danych nie ujawniono ze względu na wiek, uciekł z miejsca zdarzenia czarnym Fiatem Punto. Wkrótce później auto zostało zatrzymane przez policję, która znalazła w środku zakrwawioną maczetę.

Obrońca tłumaczył w sądzie, że jego klient został namówiony do ataku przez gang, którego jeden z członków miał mu dać maczetę.

Nastolatek przyznał się do celowego spowodowania poważnych uszkodzeń ciała oraz posiadania broni. Został skazany na 4 lata poprawczaka i 2 lat nadzoru po wyjściu na wolność.

“Tylko szczęściu poszkodowany zawdzięcza, że nie odniósł większych obrażeń i nie został zabity” - podsumował sędzia.