Cookie Consent by Privacy Policies Generator website
Menu

Boris Johnson: Let the British lion roar

Boris Johnson: Let the British lion roar
Boris Johnson zapewnił wszystkich o pełnym poparciu dla polityki May. (Fot. Getty Images)
Boris Johnson has said it is time to 'let the British lion roar' as he called for Brexit to be a moment of national renewal.
Advertisement
Advertisement
News available in Polish

Po dniach medialnych spekulacji o ambicjach szefa dyplomacji i narastającym sporze z Downing Street Johnson wykorzystał swoje przemówienie podczas konferencji programowej Partii Konserwatywnej w Manchesterze, aby publicznie poprzeć szefową rządu.

Podkreślił, że "kraj jest jej dłużnikiem za niezłomność w prowadzeniu Wielkiej Brytanii do świetnego porozumienia ws. Brexitu", dodając, że "cały rząd jest zjednoczony i popiera każdą sylabę przemówienia we Florencji".

W wystąpieniu Johnson skrytykował centrowo-liberalne media za to, że ze względu na planowane wyjście kraju z Unii Europejskiej są "pogrążone w przygnębieniu i wątpliwościach dotyczących Wielkiej Brytanii i świata", a także "sprawiają, że Kłapouchy (postać osła z bajek o Kubusiu Puchatku - przyp.red.) wydaje się mieć pozytywne i żywiołowe usposobienie".

Jak ocenił, poprzez relacje tych mediów "tworzy się wrażenie, że ten kraj sobie nie radzi, a w końcu porzuci Brexit i skończy w jakimś obskurnym przedpokoju Unii Europejskiej, żałośnie czekając na skrawki ze stołu, dłużej nie kontrolując menu".

Szef dyplomacji zaatakował w szczególności lidera opozycyjnej Partii Pracy Jeremy'ego Corbyna, oceniając, że przedstawia wyolbrzymione negatywne wizje przyszłości Wielkiej Brytanii, i krytykując go za niekonsekwentne podejście do kwestii przyszłej relacji z Unią Europejską.

"Raz w unii celnej, raz poza; raz we wspólnym rynku, raz poza. To zmienia się szybciej niż sytuacja jednej z członkiń jego gabinetu cieni, która została zwolniona szybciej niż się dowiedziała, że w ogóle dostała stanowisko" - śmiał się Johnson.

"Gdy się słucha o aspiracjach młodych ludzi, których spotykam na całym świecie, nie ma ani jednej dobrze radzącej sobie globalnej gospodarki, która marzyłaby o implementowaniu pół-marksistowskiej agendy (...) nacjonalizacji i kontroli państwa" - mówił.

Minister spraw zagranicznych powołał się m.in. na przykłady z regionu Europy Środkowo-Wschodniej, "której to nasze ugrupowanie - a nie Partia Pracy - pomogło na drodze do wolności i demokracji".

Jako przykład podał rozwój technologiczny Estonii przy jednoczesnej liniowej stawce podatkowej 20 proc., bezpłatny system edukacji i służby zdrowia w Rumunii przy 16-proc. podatkach i 15-proc. podatek na Węgrzech. "15 proc.? Wszyscy jesteśmy obcinającymi podatki torysami, ale nawet mi się wydaje, że tego już za wiele" - żartował.

Jednocześnie dodał, że obecność brytyjskich żołnierzy w Estonii - "którym pogratulowałem odporności na pułapki zastawione na nich przez rosyjski wywiad" - to "widoczny i silny symbol bezwarunkowego zobowiązania do obrony granic Europy i tych niebywałych wolności, które wywalczyliśmy w latach 80. i 90.".

Johnson tłumaczył, że "jest szalone, że ćwierć wieku po tym, gdy pracujący ludzie tych byłych państw bloku sowieckiego ryzykowali swoje życie, aby zrzucić brzemię socjalizmu - podczas gdy Partia Pracy kpiła z nich i tłumaczyła ich ciemiężycieli - lider opozycji i minister finansów w gabinecie cieni chcą ponownie związać Brytyjczyków wartym 200 miliardów funtów programem renacjonalizacji".

"Na tym polega różnica pomiędzy Partią Konserwatywną a Partią Pracy: my chcemy kraju z rządem, który pracuje na rzecz wszystkich, a on chce Wielkiej Brytanii, w której wszyscy pracują dla rządu" - dodał.

Szef dyplomacji przekonywał, że "jedyną drogą do wygrania przyszłości nie jest wycofanie się ze świata i porzucenie globalizacji, ale odegranie swojej roli, tak jak zawsze to robiliśmy, w sprawianiu, żeby świat był coraz bardziej bezpieczny i wolny, a w efekcie dostatni".

Polityk przekonywał, że będzie to możliwe także po wyjściu z Unii Europejskiej, "po tym gdy nasz kraj będzie wyzwolony od niekończących się prób zablokowania czegoś w pokojach brukselskich komisji".

Jak jednak zaznaczył, "możemy wypracować głębokie i specjalne partnerstwo z silną Unią Europejską oparte na wolnym handlu", a Wielka Brytania "nie będzie przez to mniej europejska; pozostaniemy europejscy w kulturze, geografii, historii, architekturze, duchowości, moralności - dowolnie".

Konferencja programowa Partii Konserwatywnej w Manchesterze zakończy się dziś wystąpieniem brytyjskiej premier Theresy May.

    Advertisement
    Advertisement
    Rates by NBP, date 17.04.2024
    GBP 5.0812 złEUR 4.3353 złUSD 4.0741 złCHF 4.4777 zł
    Advertisement

    Sport


    Advertisement
    Advertisement