Bogaci londyńczycy płacą za uczenie ich dzieci "prawdziwego życia"
Organizująca tego typu konsultacje firma Salamanca Group tłumaczy, że wielu bogatych rodziców nie chce, żeby ich pociechy żyły pod kloszem, w odizolowaniu od problemów zwyczajnych ludzi.
W związku z tym niektórzy z nich decydują się na zorganizowanie swoim latoroślom praktyk zawodowych, które pomogą im zrozumieć otaczającą rzeczywistość.
„Nasi klienci chcą, by ich dzieci spojrzały na świat z nieco innej perspektywy niż do tej pory, by zrozumiały problemy współczesnych ludzi. Zależy im także, by ich pociechy były bardziej samodzielne i niezależne finansowo, by doceniły to, że dzięki swojej rodzinie znaleźli się na uprzywilejowanej pozycji, która pociąga jednak za sobą obowiązek dzielenia się z innymi” – wyjaśniła Gabrielle Villani, dyrektor Salamanca Group.
Villani stwierdziła ponadto, że coraz więcej zamożnych osób nie chce zamykać swoich pociech w hermetycznym środowisku elit, lecz zależy im na kontaktach z osobami z różnych środowisk.
Stolica Wielkiej Brytanii znajduje się w ścisłej czołówce miast, w których żyje najwięcej bogaczy - zauważa "Evening Standard". Według rankingu stworzonego przez firmę konsultingową Knight Frank, Londyn jest domem dla ok. 4 200 krezusów, których majątek przekracza 18 milionów funtów. Dla porównania: Melbourne ma 445 takich osób, Oslo - 470, Mediolan - 235, Dublin - 365, a Berlin - 464.