"Bez imigrantów ucierpi brytyjska ekonomia"
Badania NIESR pokazują, że jeśli plan torysów wejdzie w życie, Produkt Krajowy Brutto (PKB) Wielkiej Brytanii do 2060 r. może zmniejszyć się o 11 proc. - podaje dziennik „The Guardian”.
„Pozbycie się osób z krajów Unii Europejskiej to zbyt duże ryzyko dla Wielkiej Brytanii. Przyjeżdżają tu ludzie dobrze wykształceni, specjaliści. Zrezygnowanie z ich pracy i wkładu w życie na długą metę będzie szkodliwe” - uważa Anna Rosso z NIESR.
W podobnym tonie wypowiadał się ekspert ds. migracji James Hampshire. „Kłócenie się z Unią o możliwość swobodnego przepływu europejskich pracowników i prawa do życia w wybranym miejscu jest podstawowym prawem ludzi i nie można z niego zrezygnować” - podkreślił specjalista.
Elita rządząca w Wielkiej Brytanii opowiada się jednak za ograniczeniem liczby pracowników z krajów europejskich. "A imigranci stali się w rękach polityków skuteczną bronią" – podkreśla „The Guardian”. Premier Wielkiej Brytanii David Cameron na łamach „The Daily Telegraph” zapowiedział, że priorytetem jego gabinetu jest i będzie zabezpieczenie przyszłości Brytyjczyków poprzez kontrolę i redukcję liczby przyjezdnych.
Imigrację jako pozytywne zjawisko w Wielkiej Brytanii postrzega natomiast koalicjant Partii Konserwatywnej – partia Liberalnych Demokratów. Jej szef i wicepremier Nick Clegg ma zaprotestować w tym tygodniu przeciwko antyimigracyjnym wypowiedziom Camerona.
Retoryka polityczna nie pozostaje bez wpływu na opinie obywateli Zjednoczonego Królestwa. „The Guardian" podaje, że z czerwcowego sondażu przeprowadzonego przez ICM wynika, że aż 46% obywateli Wielkiej Brytanii obawia się zbyt dużej liczby imigrantów w kraju. Taki sam procent boi się o wielkość swoich zarobków i ekonomicznej niestabilności kraju.