Barcelona nie dała szans Gironie
Derby Katalonii rozpoczęły się od niespodzianki - w trzeciej minucie pomylił się francuski obrońca gospodarzy Samuel Umtiti, piłkę przejął Portu i posłał ją obok bramkarza Marca-Andre ter Stegena.
Jednak to był jedyny moment radości piłkarzy i kibiców Girony w stolicy Katalonii. Już dwie minuty po tym trafieniu do głosu doszli gospodarze, a przede wszystkim Urugwajczyk Luis Suarez i Argentyńczyk Lionel Messi. Obaj zdobyli po dwa gole i mieli po jednej asyście jeszcze w pierwszej połowie.
Po zmianie stron na 5:1 podwyższył Brazylijczyk Philippe Coutinho. Było to pierwsze ligowe trafienie dla Barcelony 25-letniego pomocnika, sprowadzonego w styczniu z Liverpoolu. Wynik ustalił w 76. minucie Suarez, który skompletował hat-trick. W końcówce goście mieli szansę na drugą bramkę po dośrodkowaniu z lewej strony boiska, ale znakomitą interwencją po główce Juanpe popisał się ter Stegen.
Messi powiększył dorobek w ekstraklasie do 22 goli i jest liderem klasyfikacji strzelców. Wiceliderem jest Suarez - 20.
Niepokonana w tym sezonie hiszpańskiej ekstraklasy Barcelona (20 zwycięstw i pięć remisów) umocniła się na pierwszym miejscu w tabeli. Zgromadziła 65 punktów i o 10 wyprzedza Atletico Madryt. Stołeczni zmierzą się dziś na wyjeździe z piątą w tabeli Sevillą.
"Duma Katalonii" nie przegrała żadnego z ostatnich 32 spotkań w lidze, co jest klubowym rekordem.