Awantura o pomnik Margaret Thatcher przed parlamentem w Londynie

Pomnik byłej brytyjskiej premier Margaret Thatcher nie stanie na razie na placu przed parlamentem w Londynie, mimo iż jest gotowy i wydano na niego około 300 tys. funtów. Właściciel terenu, na którym miał zostać zamontowany - The Royal Parks nie wydał zezwolenia, bo nie ma na to „zgody publicznej”.

Projekt nie otrzymał zielonego światła nie tylko od The Royal Parks, ale także od brytyjskiego rządu i lokalnych mieszkańców Londynu.

Statua, nad której powstaniem czuwał Public Memorials Appeal kosztowała kilkaset tysięcy funtów, ale nikt nie chce wziąć odpowiedzialności za pozwolenie na jej umiejscowienie.

Najgłośniej protestują członkowie stowarzyszenia zrzeszającego lokalnych mieszkańców, którzy uważają, że była premier obok szacunku do dziś budzi ogromne kontrowersje.

Zdaniem londyńczyków istnieją więc obawy, że pomnik Thatcher padałaby ofiarą wandali. Reformy i decyzje „Żelaznej Damy” bowiem do dziś dzielą Brytyjczyków.

Wcześniej postawienia pomnika „Żelaznej damy” sprzeciwiła się jej córka. Jako przyczynę Carol Thatcher podała, że projektant monumentu zapomniał o torebce pani premier.

Pomnik byłej brytyjskiej premier Margaret Thatcher miał stanąć pomiędzy figurami George’a Canninga i Abraham Lincolna.