40 tys. funtów na jednego polskiego więźnia
12
Brytyjczycy skarżą się, że wydają ok. 35 milionów funtów rocznie na utrzymanie polskich więźniów, którzy powinni odsiadywać wyrok w swoim kraju. Jednak tam nie ma dla nich miejsca, bo polskie więzienia są przepełnione.
Reklama
Reklama
Sprawę poruszył dzisiejszy "Daily Mail". Gazeta, powołując się na dane Ministerstwa Sprawiedliwości podaje, że w brytyjskich zakładach karnych swoje wyroki odsiaduje ok. 900 Polaków. Gazeta zaznacza przy tym, że to największa grupa obcokrajowców.
Więzienia w kraju nad Wisłą są przepełnione, a na mocy zawartego kilka lat temu porozumienia między polskimi władzami a rządzącymi wówczas laburzystami, polscy więźniowie zostaną na Wyspach do końca 2016 r. - to właśnie wtedy nasz kraj zobowiązał się do zbudowania nowych zakładów karnych.
Polska stanowi w tej kwestii wyjątek, bo zgodnie z umową pomiędzy Wielką Brytanią a innymi krajami Unii, przestępcy skazani na więcej niż pół roku więzienia powinni natychmiast być deportowani do swojego ojczystego kraju.
Jednak w praktyce wygląda to zupełnie inaczej - w zeszłym roku do deportacji kwalifikowało się aż 1 064 więźniów, z czego Wyspy opuściło zaledwie 16 przestępców. Jeszcze gorzej było w 2012 r., kiedy żaden cudzoziemniec skazany na dłużej niż 6 miesięcy pozbawienia wolności nie trafił do zakładu karnego w swoim kraju.
"Wystarczy, że cele są przepełnione Brytyjczykami, których nigdzie nie można odesłać. Dlatego odprawienie zagranicznych przestępców nie powinno stanowić żadnego problemu" - zauważa cytowany przez "Daily Mail" Peter Cuthbertson z Centre for Crime Prevention. Przy okazji zaznacza, że jeden na ośmiu przestępców pochodzi spoza Wielkiej Brytanii, a utrzymanie jednego skazanego to koszt rzędu 40 tys. funtów rocznie.
Więzienia w kraju nad Wisłą są przepełnione, a na mocy zawartego kilka lat temu porozumienia między polskimi władzami a rządzącymi wówczas laburzystami, polscy więźniowie zostaną na Wyspach do końca 2016 r. - to właśnie wtedy nasz kraj zobowiązał się do zbudowania nowych zakładów karnych.
Polska stanowi w tej kwestii wyjątek, bo zgodnie z umową pomiędzy Wielką Brytanią a innymi krajami Unii, przestępcy skazani na więcej niż pół roku więzienia powinni natychmiast być deportowani do swojego ojczystego kraju.
Jednak w praktyce wygląda to zupełnie inaczej - w zeszłym roku do deportacji kwalifikowało się aż 1 064 więźniów, z czego Wyspy opuściło zaledwie 16 przestępców. Jeszcze gorzej było w 2012 r., kiedy żaden cudzoziemniec skazany na dłużej niż 6 miesięcy pozbawienia wolności nie trafił do zakładu karnego w swoim kraju.
"Wystarczy, że cele są przepełnione Brytyjczykami, których nigdzie nie można odesłać. Dlatego odprawienie zagranicznych przestępców nie powinno stanowić żadnego problemu" - zauważa cytowany przez "Daily Mail" Peter Cuthbertson z Centre for Crime Prevention. Przy okazji zaznacza, że jeden na ośmiu przestępców pochodzi spoza Wielkiej Brytanii, a utrzymanie jednego skazanego to koszt rzędu 40 tys. funtów rocznie.
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama