28 tys. funtów dla pasażera Ryanaira, któremu obsługa poparzyła genitalia
Poza niewyobrażalnym bólem Ronald Furlong skarżył się również na to, że po oblaniu go wrzątkiem przez obsługę lotu, zmuszony był do zdjęcia spodni w przejściu między fotelami – informuje dziennik „The Telegraph”.
Mężczyzna miał rozległe oparzenia pachwin, brzucha i genitaliów. Do incydentu doszło w sierpniu 2012 roku.
33-latek z Wexford w Irlandii wniósł sprawę przeciwko liniom lotniczom w Circuit Civil Cort. Swój pozew uzasadniał tym, że personel pokładowy nieprofesjonalnie podawał gorące napoje: kubek nie miał zamknięcia, dlatego gorąca ciecz wylała się na pasażera. Zdaniem poszkodowanego, stewardessa nie zachowała podstawowych zasad bezpieczeństwa.
Ryanair bronił się z kolei tym, że to podróżny nie był uważny i sam na siebie wylał gorącą herbatę – podaje brytyjski dziennik. Obie strony doszły do porozumienia i Irlandczyk otrzyma od Ryanaira finansową gratyfikację.
Irlandzkie linie nie mają ostatnio szczęścia. W sierpniu sąd w Manchesterze orzekł, że Ryanair nie może ograniczać prawa do odszkodowań, jeżeli chodzi o opóźnione loty. W praktyce oznacza to, że nawet 2,88 miliona pasażerów może ubiegać się o rekompensatę od irlandzkiego przewoźnika.