15 punktów Gortata, piąte z rzędu zwycięstwo Wizards
Po ósmej kolejnej i 13 z 15 w tym sezonie wygranej w roli gospodarza "Czarodzieje" utrzymują drugą pozycję na Wschodzie (18 zwycięstw - 6 porażek), tuż za Toronto Raptors (19-6).
Timberwolves, prowadzeni przez Flipa Saundersa, który przez ponad dwa lata był coachem Wizards zanim zespół w styczniu 2012 r. objął obecny szkoleniowiec Randy Wittman, przegrali w Waszyngtonie 11. raz w 12 ostatnich spotkaniach.
Gortat grał 28 minut, trafił siedem z 12 rzutów z gry i jeden z dwóch wolnych, miał dwie zbiórki w obronie i trzy w ataku, dwie asysty, dwa bloki i trzy faule. Raz sam został zablokowany.
Polak był trzecim strzelcem zespołu Wizards, którego siedmiu graczy miało dwucyfrową zdobycz punktową. Najwięcej uzyskał rezerwowy Rasual Butler - 23, lider drużyny John Wall zanotował 15. double-double w sezonie - 21 i 17 asyst (to drugie osiągnięcie to wyrównany rekord kariery). Wchodzący z ławki Brazylijczyk Nene dodał 11 i siedem zbiórek, a Bradley Beal, rezerwowy środkowy Francuz Kevin Seraphin oraz Otto Porter, który zastąpił w pierwszej piątce kontuzjowanego Paula Pierce'a - po 10.
W drużynie gości wyróżnili się Thaddeus Young - 29, Shabazz Muhammad - 21 i Senegalczyk Gorgui Dieng - 12.
Timberwolves, występujący bez kontuzjowanych podstawowych graczy - Hiszpana Ricky'ego Rubio, Czarnogórca Nikoli Pekovica i Kevina Martina oraz reprezentanta Francji Ronny'ego Turiafa, który przeszedł właśnie operację biodra i nie zagra do końca sezonu, prowadzili tylko raz - 2:0.
Od tego momentu gospodarze zdobyli 14 punktów z rzędu, w tym cztery Gortat po podaniach Walla, i do końca spotkania nie oddali prowadzenia. W końcówce pierwszej połowy, po wsadzie polskiego środkowego, różnica wzrosła do 44:30.
W trzeciej kwarcie goście, dzięki skutecznej grze Younga, który w tym okresie zdobył 19 pkt (9/10 z gry), zbliżali się na trzy punkty (61:64, 69:72), ale miejscowi kontrolowali sytuację na parkiecie. W pewnym momencie Gortat dwukrotnie w jednej akcji zablokował atakującego kosz Dienga.
W ostatniej odsłonie, w której skutecznością popisywał się Butler (18 pkt w tej części gry), powiększyli przewagę nawet do 20 pkt (109:89 na półtorej minuty przed końcem).
W tym sezonie koszykarze ze stolicy zwyciężyli we wszystkich 15 meczach, w których nie pozwolili rywalom przekroczyć 100 punktów. Po trzech kolejnych spotkaniach rozegranych na własnym parkiecie, w piątek "Czarodzieje" spotkają się na wyjeździe z Miami Heat.