Cookie Consent by Privacy Policies Generator website
Menu

10 things no one tells you before you go to Wimbledon

10 things no one tells you before you go to Wimbledon
W kolejce na Wimbledon panuje fantastyczna atmosfera (Fot. Getty Images)
Supporters at the All England Club have been forced to miss out on the biggest names as tickets have been sold via an online site.
Advertisement
Advertisement
News available in Polish

Pierwsza faza sprzedaży biletów odbywa się drogą internetową. Tym, którzy nie mieli w niej szczęścia, pozostaje słynna "The Queue", której specyfikę od lat opisują zarówno angielskie media, jak i zagraniczne. Nie brakuje też rad, jak zwiększyć swoje szanse na realizację celu.

Najważniejszą z nich - dla najbardziej zdeterminowanych - jest ustawienie się w kolejce, która znajduje się w parku naprzeciwko kortów, jak najwcześniej. Jak informowały brytyjskie gazety, pierwsi chętni po wejściówki na ubiegły poniedziałek, czyli pierwszy dzień turnieju, pojawili się ponad 50 godzin wcześniej.

"Wstaliśmy z córką o godz. 3:00 rano i od razu jechaliśmy taksówką do parku - miałem numer 1800. Przeważnie ludzie ustawiają się już dzień wcześniej" - wyjaśnił Franciszek z Dzierżoniowa.

Bilety można kupić tylko na jeden dzień i każda osoba stojąca w kolejce ma prawo nabyć tylko jedną wejściówkę. Już po dołączeniu do oczekujących dostaje się specjalną kartę z numerem porządkowym i datą. Jest tam umieszczony również spis najważniejszych reguł obowiązujących kolejkowiczów.

Osoby czekające na bilety muszą pamiętać m.in. o tym, że: płacić można tylko gotówką, obowiązuje cisza nocna, zabronione są imprezy, niemile widziane są osoby nadużywające alkoholu, nie można zmieniać kolejności, trzeba osobiście pilnować swojego miejsca, a opuścić je można maksymalnie na 30 minut, by np. skorzystać z toalety lub odświeżyć się i można mieć przy sobie torbę o określonych wymiarach.

Ci, którzy spędzają w kolejce całą noc, muszą natomiast pamiętać, że można mieć ze sobą namiot, w którym mieszczą się co najwyżej dwie osoby. Ok. godz. 6 rano zaś stewardzi robią pobudkę i proszą o złożenie ich, by zrobić miejsce dla osób, które lada moment dołączą do grona czekających.

Zbiór tych ściśle obowiązujących zasad bynajmniej nie odstrasza chętnych. Na koncie "The Queue" na jednym z portali społecznościowych co chwilę pojawiają się zdjęcia zamieszczone przez osoby, które prezentują z dumą swoje karty.

"To fajne przeżycie. Panuje świetna atmosfera, ludzie są otwarci i przyjaźnie nastawieni. Tak naprawdę, to mieszkańcy z okolicy nieraz biorą namioty i rozkładają je w parku, by spędzić trochę czasu w tym wesołym towarzystwie. Dodatkowo w tym roku pogoda - przynajmniej w pierwszym tygodniu - dopisała" - zaznaczyła podchodząca z Milanówka Basia, która stała w kolejce przy okazji dwóch poprzednich edycji Wimbledonu.

Można trafić tu na prawdziwą mieszankę narodowościową. O kupnie biletów marzą bowiem nie tylko Brytyjczycy i przedstawiciele innych europejskich nacji, ale też np. Amerykanie i Australijczycy. Co roku wytrwale oczekujących odwiedzają z kawą tenisiści.

Chętnych na kilkaset wejściówek na każdy z kortów, które są udostępnione dla kolejkowiczów, nie brakuje. Dodatkową szansą jest prowadzona oficjalnie odsprzedaż. Do kas trafiają bowiem po godz. 15:00 bilety tych, którzy opuścili danego dnia obiekty All England Lawn Tennis&Croquet Club przed zakończeniem rywalizacji. Cena takiej ponownie udostępnionej karty wstępu na kort centralny to 10 funtów, za wejście na korty nr 1, 2 i 3 trzeba zapłacić o połowę mniej. Organizatorzy zapewniają, że suma zebrana w ten sposób przekazywana jest na cele charytatywne.

    Advertisement
    Advertisement
    Rates by NBP, date 28.03.2024
    GBP 5.0474 złEUR 4.3191 złUSD 4.0081 złCHF 4.4228 zł
    Advertisement

    Sport


    Advertisement
    Advertisement