Black Friday: UK shoppers stay calm, but websites buckle under pressure
W ubiegłym roku podczas wyprzedaży w ramach Black Friday nie obeszło się bez kilkunastu przepychanek i interwencji policji.
Wczoraj sytuacja na Wyspach wyglądała jednak zupełnie inaczej – podaje dziennik „The Guardian”. Większość mieszkańców Wielkiej Brytanii zrezygnowała z zakupów w sklepach stacjonarnych i zdecydowała się na kupno online.
Na skutek dużego zainteresowania produktami, sprzedawcy, m.in. John Lewis czy Currys PC World, odnotowali problemy w funkcjonowaniu stron internetowych.
Zakupy w Argosie, Debenhams oraz Tesco trwają z kolei znacznie dłużej niż podczas innych dni w roku.
Analitycy przewidują, że tylko podczas jedynego dnia mieszkańcy Zjednoczonego Królestwa wydadzą 2 miliardy funtów. W ubiegłym roku kwota ta była mniejsza – przeznaczyliśmy łącznie 1,75 miliardów funtów na zakup produktów.
„The Guardian” podkreśla, że wiele osób nie zdecydowało się na zakupy w sklepie w obawie przed przepychankami, jakie miały miejsce w ubiegłym roku. Aż o 52 procent wzrosła z kolei liczba osób, które kupiły wybrane produkty drogą elektroniczną.
Policja prosi o zachowanie wyjątkowej ostrożności podczas zakupów online, gdyż wielu hakerów może próbować włamać się do komputerów i przechwycić nasze dane osobowe. Wczoraj aresztowano 28-latka, który został oskarżony o ataki na strony internetowe brytyjskich detalistów.