Włamywał się i kradł, aby karmić... bezdomne koty
29-latek włamał się do skrzynek na listy w bloku w Będzinie (Śląskie), by ukraść z nich... saszetki z karmą dla kotów. Nie bacząc na to, że tuż nad jego głową znajduje się kamera monitoringu, zaczął wyrywać drzwiczki skrzynek i opróżniać ich zawartość.
Zdążył włamać się do 31 skrzynek, zanim przeszkodziła mu mieszkanka bloku, która weszła do budynku.
Będzinianin tymczasem rozsypał skradzioną karmę okolicznym kotom w pobliżu bloku. Wezwany na miejsce patrol policji - dzięki zapisowi z monitoringu - nie miał większego problemu z odnalezieniem włamywacza. Sam zatrzymany nie próbował się zresztą wypierać tego, co zrobił - przyznał się do włamania. Tłumaczył, że chciał po prostu nakarmić bezpańskie koty.
O jego losie zdecyduje teraz sąd i prokurator. Odpowiedzialność karna za kradzież z włamaniem przewiduje karę nawet 10 lat więzienia. A chciał dobrze...