Cookie Consent by Privacy Policies Generator website
Menu

W Nowym Jorku w głowie zaszumi ci... Kościuszko

W Nowym Jorku w głowie zaszumi ci... Kościuszko
Przybyłe towarzystwo miało okazję doznać przyjemnego szumu w głowie po degustacji koktajlu "Kościuszko Bridge". (Fot. Thinkstock)
A dokładniej Kościuszko Bridge.
Reklama
Reklama

Museum of Food and Drink (Muzeum Żywności i Napojów) na nowojorskim Brooklynie zgromadziło wielu entuzjastów bohatera obojga narodów w roku dedykowanym przez UNESCO Tadeuszowi Kościuszce. Niewykluczone, że wysoką frekwencję podyktowało też w pewnym stopniu zamiłowanie do wyskokowych drinków.

Przybyłe towarzystwo miało okazję doznać przyjemnego szumu w głowie po degustacji koktajlu "Kościuszko Bridge". Napój nazwano tak na okoliczność otwartej właśnie niedawno pierwszej nitki nowego, efektownego mostu łączącego dzielnice Brooklyn i Queens. Powstały w miejsce starego obiektu "Kościuszko Bridge" jest pierwszym mostem zbudowanym w mieście od ponad pół wieku.

Inicjatorzy spotkania zdradzili recepturę nowego koktajlu. "Kościuszko Bridge" można sporządzić z 1 uncji żubrówki, 1 uncji destylowanego nowojorskiego ginu Dorothy Parker Gin oraz 1 uncji cydru Doc's Draft Cider. Składniki należy zmieszać z lodem w szejkerze i napełnić tym schłodzoną szklankę koktajlową. Napój ozdabia się źdźbłem trawy żubrowej lub skórki rabarbaru.

Jak wyjaśniła Magdalena Mazurek z Instytutu Kultury Polskiej, współorganizatora wieczoru, próby importu polskiej wódki do USA podejmował jeszcze przed wojną młody przedsiębiorca Kazimierz Koszarski. Był on w nowojorskim krajobrazie barwną postacią. Urodzony w Ameryce, dorastał w Sandomierzu, a po powrocie do USA działał w Polsko-Amerykańskiej Izbie Handlowej. Prezesował polonijnemu związkowi kawalerów.

W Austin Nichols and Co., Inc., Koszarski pełnił funkcję zarządcy departamentu polskich wódek, win i likierów. Jego prawdziwą, choć nie do końca spełnioną pasję, stanowiły w latach trzydziestych wysiłki zmierzające do zalania Ameryki polskim alkoholem. Chciał by Wiśniówka, Starka, Wyborowa, Żubrówka, Śliwowica popłynęły przez ocean wielkim strumieniem. "Wódka wyborowa, krystalicznie czysta, najlepsza na świecie" - reklamował przed wojną Koszarski.

Koszarski nie wytrwał w kawalerskim stanie. Dzięki temu córka Elizabeth Koszarska-Skrabonji mogła w Museum of Food and Drink dzielić się wspomnieniami o jego życiu i zmaganiach.

"Myślę, że ojciec był bardzo przedsiębiorczy. Po zniesieniu prohibicji już w latach 1933-1934 zdobył licencję brokera alkoholowego. Chociaż miał podpisane wszystkie niezbędne kontrakty, z powodu wybuchu wojny nie wcielił w życie planów sprowadzania wódki polskiej" - tłumaczyła Koszarska-Skrabonji.

"Jedno co warto, to upić się warto" - zapewniał na wszelki wypadek potencjalnych sceptyków zespół Azuz Ensemble w przypadku, gdyby wcześniejsze punkty programu wieczoru ich do tego nie przekonały.

Reklama
Reklama

Waluty


Kurs NBP z dnia 18.03.2024
GBP 5.0343 złEUR 4.3086 złUSD 3.9528 złCHF 4.4711 zł
Reklama

Sport


Reklama
Reklama