"Moja mama przygotowywała rybę w bardzo zdrowy sposób, bo na parze. To był głównie dorsz i był on pokryty startą marchewką, do tego por, sól, pieprz, oliwa z oliwek i cytryna. Mama wkładała to do piekarnika i potem podawała mi takiego dorsza pod pierzynką. Do tego podawała ciemny ryż" - oto, z jaką rybą kojarzy się Ani Starmach jej dzieciństwo.

Choć dzieci nie zawsze przepadają za rybami, Starmach przekonuje, że od zawsze je lubiła i dodaje, że "generalnie była wszystkożerna". Jednak nie wszyscy rodzice mogą pochwalić się dzieckiem, które lubi jeść wszystko. Czasami, żeby coś zjadły, trzeba im to przemycić. I tak Starmach proponuje pizzę albo makaron z tuńczykiem, burgery rybne albo spring rollsy.

"W ten sposób, małymi krokami można przekonać dziecko do tego, że to może być smaczne. Generalnie jestem uczciwa, ale czasami pewne fakty przed dziećmi można zataić" - żartuje. Starmach przypomina, że dieta, zwłaszcza młodych organizmów, powinna być różnorodna. "Nie można codziennie jeść kurczaka albo makaronu. Należy wprowadzać jak najwięcej produktów do diety dziecka i nie wyobrażam sobie, żeby w tej diecie nie było ryb" - dodaje.

Starmach radzi uważać na ryby serwowane nad morzem. "Większość ryb jedzonych nad Bałtykiem to ryby zakupione gdzie indziej, wcześniej mrożone, które nie mają nic wspólnego ze świeżą rybą" - przestrzega i dodaje, że dobrej jakości ryba będzie smaczna, nawet jeśli doprawimy ją tylko solą, pieprzem i oliwą z oliwek, która stanowi naturalny konserwant, np. dla ryb w puszce.

Rybę należy doprawiać zależnie od przepisu. "Jeżeli robimy dosyć tradycyjną sałatkę, gdzie ten tuńczyk jest zmieszany z majonezem to nic więcej mu nie trzeba. Można też zrobić rybne spring rollsy - tu w grę wchodzą imbir, chili, sos sojowy i to też się dogaduje z tuńczykiem. Robię też fantastyczną pizzę, do której daję dużo oregano" - kwituje.