Cookie Consent by Privacy Policies Generator website
Menu

Tesla mocno przyspieszyła

Tesla mocno przyspieszyła
Elon Musk twierdzi, że nowe baterie są kamieniem milowym, i poleca je innym. (Fot. Puls Biznesu)
Auto jest wolniejsze tylko od kilku rywali, w tym ferrari LaFerrari i porsche 918 spyder, ale dużo tańsze i dostępne dla większego grona odbiorców.
Reklama
Reklama

Amerykański miliarder Elon Musk to prezes dwóch firm: Tesla Motors, producenta elektrycznych aut, i działającej w przemyśle kosmicznym SpaceX. Nowa wersja pojazdów Tesli łączy te dwa światy, bo przyspiesza niczym rakieta. Gorąca spółka z Wall Street znowu zaskakuje.

Tym razem Elon Musk pochwalił się, że dołącza do oferty jedno z najszybszych seryjnie produkowanych aut, jakie kiedykolwiek wyjechały z fabryki. Tesla model S w wersji P100D z włączonym trybem ludicrous przyspiesza do 100 km/h w zaledwie 2,5 sekundy.

Nowa „petarda” Muska zostawia więc w tyle całą śmietankę rynku superaut. Wyprzedzić teslę mogą tylko najszybsze samochody na świecie, w tym modele marki Bugatti, a także ferrari LaFerrari i porsche 918 spyder. Są to jednak pojazdy z limitowanej serii produkcyjnej, już dawno wykupione przez kolekcjonerów i bogatych miłośników szybkiej jazdy. Na ferrari trzeba było wydać 1,4 mln USD, a na porsche 845 tys. USD.

Przy takich pieniądzach kwota inkasowana przez Teslę — 134 tys. USD, czyli w przeliczeniu na polską walutę ponad 0,5 mln zł, wydaje się drobnym wydatkiem. Tesla reklamuje więc nowy pojazd jako najszybsze auto na świecie, które jest obecnie dostępne szerokiej klienteli.

Ponadto jest w pełni elektryczne, a nie hybrydowe jak rywale. Jest też czterodrzwiowym samochodem rodzinnym w przeciwieństwie do dwumiejscowych ferrari i porsche. W środku zmieści się bagaż, pięć dorosłych osób i dwójka dzieci. Tesla model S P100D kusi nie tylko przyspieszeniem, ale także zasięgiem. Elon Musk jest mistrzem marketingu, więc wytłuszcza mocno informację o tym, że nowa wersja może pokonać na jednym ładowaniu ponad 300 mil.

Model S w podstawowej wersji osiąga dużo gorsze wyniki — pokonuje zaledwie 210 mil. Lepszy zasięg możliwy jest dzięki włożeniu baterii o pojemności 100 kWh. Oczywiście o takim zasięgu można tylko pomarzyć, jeśli kierowca będzie chciał korzystać z trybu gwarantującego maksymalne przyspieszenie. Tesla włożyła lepsze baterie nie tylko do sedana, ale także do SUV-a o nazwie model X, za którego w wersji P100D trzeba zapłacić co najmniej 135,5 tys. USD. W zamian kierowca zostanie wciśnięty w fotel jak w żadnym innym SUV-ie i pokona lamborghini. Model X osiąga „setkę” na liczniku po prawie trzech sekundach.

Koncern Elona Muska dwoi się i troi, żeby sprostać wyzwaniom produkcyjnym. W drugim kwartale dostarczył na rynek blisko 14,4 tys. aut i minął się z zakładanym celem 17 tys. pojazdów. W maju zapowiedział, że do 2018 r. chce osiągnąć produkcję na poziomie 500 tys. egzemplarzy rocznie. 

Reklama
Reklama

Waluty


Kurs NBP z dnia 28.03.2024
GBP 5.0474 złEUR 4.3191 złUSD 4.0081 złCHF 4.4228 zł
Reklama

Sport


Reklama
Reklama