Święty Mikołaj to zawód wysokiego ryzyka
Szwedzcy naukowcy z Uniwersytetu w Gothenburgu, już ponad dekadę temu zajęli się zdrowiem św. Mikołaja. Ich zdaniem, widoczna otyłość brzuszna i nieustannie zaczerwieniona twarz niechybnie wskazują, że jest on narażony na zawał serca i udar mózgu.
Ponieważ św. Mikołaj mieszka w Laponii ma na szczęście możliwość prowadzenia zdrowej kuchni, w której wykorzystuje się czystą źródlaną wodę, mięso reniferów i łososia. Jednak, święta oznaczają dla niego niedobór snu i dużo stresu, który może mieć długotrwały wpływ na zdrowie. W dodatku, gorączka świąteczna może utrudniać Mikołajowi planowanie posiłków.
Jednak święty Mikołaj je za dużo słodyczy i tłuszczów nasyconych. Jedzenie, które otrzymuje od ludzi jest bardzo kaloryczne: cukierki, desery i bogate w tłuszcz porcje mięsa - zauważyli naukowcy. Jeśli dodać do tego tradycję częstowania świętego kieliszeczkiem czegoś mocniejszego na rozgrzewkę, to wszystko razem musi mieć negatywny wpływ na pracę jego serca...
Na świecie żyje ponad 2 mld dzieci, ale ponieważ św. Mikołaj nie odwiedza muzułmanów, wyznawców hinduizmu, żydów i buddystów, musi obsłużyć "tylko" około 380 mln z nich. Zakładając, że przeciętna rodzina ma 2,5 dziecka można wyliczyć, że Mikołaj ma w Wigilię do odwiedzenia około 152 mln domów.
Co to oznacza? 900 wizyt na sekundę - jeśli założymy, że święty planuje swoją trasę strategicznie i podróżuje ze wschodu na zachód, by wydłużyć 24-godzinną dobę - wyliczyli naukowcy.
Przyjmując, że domy są oddalone od siebie średnio o 100 metrów i że Mikołaj potrzebuje czasu na to, by właściwie zaparkować sanie, zsunąć się do domu kominem, rozdzielić prezenty do skarpet lub ułożyć pod choinką, bądź też po prostu rozdać je z worka, wrzucić na ząb jakieś słodkości i napitki, a następnie opuścić budynek, to jego sanie powinny lecieć z prędkością niemal 90 km na sekundę, czyli w przybliżeniu 265 razy szybciej niż prędkość dźwięku!
Przyspieszenie potrzebne do realizacji tego zadania wiązałoby się z tym, że na świętego działałaby siła 14 mln razy większa niż siła przyciągania ziemskiego. Piloci odrzutowców tracą chwilowo przytomność przy przeciążeniu zaledwie 7 razy większym niż przyciąganie ziemskie...
Ogólnie rzecz biorąc, te wyczerpujące i nierealne warunki pracy świętego Mikołaja dają, zdaniem szwedzkich badaczy podstawę, by w ogóle wątpić w jego istnienie. Jednak po 10 latach od ich analizy, św. Mikołaj nadal odwiedza nasze domy...